R248 = BIOMUTANT = Gra o walecznym zmutowanym szopie – recenzja

Gra, która może się spodobać… lub rozczarować!

RECENZJA YOUTUBE:


=== NIECO O GRZE ===

  • STEAM = https://store.steampowered.com/app/597820/BIOMUTANT/?curator_clanid=31951226
  • Data wydania = 25 maja 2021
  • Producent = Experiment 101
  • Wydawca = THQ Nordic
  • Gatunek = Otwarty świat, Akcja, Jednoosobowe, RPG, Przygodowe, Postapokaliptyczne, Dostosowywanie postaci, Perspektywa trzeciej osoby, Hack and slash, Fantasy, Klimatyczne, RPG akcji, Eksploracja, Sztuki walki, Wieloosobowe, Urocze, Bogata fabuła, Science fiction, Niezależne, Wytwarzanie
  • Recenzje użytkowników = Mieszane (11.550)
  • Multiplayer =  BRAK
  • Polska wersja językowa = JEST!
  • Regularna cena = 170  PLN
  • Wsparcie dla pada = JEST!
  • Gdzie kupić najtaniej? = https://gg.deals/game/biomutant/

Biomutant to dzieło studia Experiment 101, które na Steam zawitało stosunkowo niedawno, tj. w maju 2021 roku. Jest to nieco nietypowa przygoda w otwartym świecie, gdzie naszym bohaterem jest dziwny zwierz będący mutacją przypominającą szopa pracza. Całość zamknięta jest w coś na wzór opowieści z lektorem, który opisuje nam konwersacje oraz poczynania samego bohatera.

 

Wizualnie tytuł przedstawia się bardzo atrakcyjnie. Trójwymiarowe środowisko gry jest wykonane z dbałością o szczegóły a świat zdaje się tętnić życiem. Animacje są dopracowane a pełne kolorów otoczenie jakie przemierzamy przykuwa naszą uwagę.
Strefa dźwiękowa stoi na wysokim poziomie i tak zarówno aktywność bohatera jak i też miejsca w którym przebywamy mają swoje odzwierciedlenie w zakresie tego co będzie nam dane usłyszeć. Muzyka jest przyjemna i wpada w ucho choć jest dosyć stonowana i w miarę spokojna, choć potrafi się także zmieniać w zależności od okoliczności.

Fabułę naszej opowieści poznajemy wraz z upływem czasu. Nowo poznawane osoby czy też wykonywane misje powodują, iż stopniowo jesteśmy zaznajamiani z losami głównego bohatera. Jest on sierotą, którego rodzice zostali zabici przez przypominającego wilkołaka złego Lupa-Lupina. Potwór terroryzuje okolicę i nikt nie jest go w stanie pokonać. Nasza postać kierowana żądzą zemsty będzie mieć za zadanie rozwinąć swe umiejętności i pokonać wroga.

Świat przedstawiony w grze to pozostałości z “dawnodni” w których Ziemię zamieszkiwali ludzie. Problem w tym, iż nie przejmowali się oni generowanym przez siebie zanieczyszczeniem środowiska. Zamiast o nie dbać, to gdy dane miejsce przestawało nadawać się do zamieszkania po prostu przenosili całe miasta w inne lokalizacje. Z czasem skażenie postępowało powodując finalnie wymarcie gatunku ludzkiego. Te odległe czasy, zwane jako “dawnodni” spowodowały erozję śladów bytności człowieka: budynki popadają w ruinę, wszelkie konstrukcje i mechanizmy przestają z czasem funkcjonować. Jedyne co pozostało to postępujące zanieczyszczenie.

Ludzie wymarli a ich miejsce zajęły zwierzęta różnych gatunków. Potrafią mówić, nabrały inteligencji i cech gatunku ludzkiego oraz ich zwyczaje. Z uwagi na niski poziom rozwoju wszędzie króluje jednak przemoc i kult siły, silniejszy dyktuje warunki a niejednokrotnie też warunkuje przeżycie innych istot. Naszego bohatera czekać będzie wiele starć jednakże przeżywalność można zwiększyć przywdziewając i ulepszając zbroję oraz sam oręż.

System ulepszeń broni nie wyszedł autorom najlepiej. Podróżując i otwierając masę napotkanych skrzynek czy też realizując przeróżne zadania zyskamy elementy składowe, które następnie będzie można wykorzystać do stworzenia lub ulepszenia posiadanej broni lub pancerza. Można je też sprzedać bądź zniszczyć by pozyskać surowce. Te znów można wykorzystać do zwiększenia poziomu bazowego materiału z którego wytworzony jest przedmiot czy też ulepszenia jego jakości. Podobnie jak w innych grach tu rzadkość została dookreślona kolorem i tak od szarego, zielonego, niebieskiego, fioletowego, żółtego aż do czerwonego przedmiot posiadać może lepsze parametry czy też nawet nakładać na wrogów dodatkowe efekty, np. w postaci podpalenia. Całość jest jednak nieco zagmatwana i z lekka nieczytelna. Ja dopiero po dłuższym czasie zrozumiałem jak to dokładnie działa. Wyświetlane parametry składników dajmy na to broni ukazują nam bieżący status już po ułożeniach i jeśli znajdziemy coś o lepszych właściwościach to niestety nie widzimy bazowych parametrów tego już użytego więc ciężko jest rozpoznać czy nowo pozyskany komponent jest lepszy.

Nieco lepiej jest w przypadku składowych broni jednak i tu z uwagi na znaczne różnice cen kupna i sprzedaży przedmiotów ciężko jest zorientować się w rzeczywistej wartości i unikalności danego przedmiotu. Pozostaje zatem opierać się na tym, iż najdroższy przedmiot jest najlepszy i zatrzymać dla siebie najdroższe rzeczy i sprzedawać lub rozbierać na części te tańsze, myśląc przyszłościowo o ulepszeniach.

Nasz bohater będzie mieć wielokrotnie możliwość dokonania mutacji, dzięki czemu wzrastać będą wybrane przez nas parametry i pozwoli np. zwiększyć ilość zadawanych obrażeń bądź HP – a to już znacząco zwiększą naszą przeżywalność w czasie walk. Opierając się jednak na tytule gry oraz samym pomyśle z mutacjami spodziewałem się nieco innego rozwiązania – czegoś więcej niż te, które zastałem.

Trzeba też wspomnieć o tym, że nasza postać jest wyjątkowo kiepskim pływakiem. Wydawałoby się, że jesteśmy w stanie przebyć wąski kanał wypełniony wodą – a tu niespodzianka – w czasie pływania energia ucieka niemiłościwie szybko i wiele razy zginiesz wręcz zdziwiony, że postać utonęła tak nagle. Choć jesteśmy w stanie popłynąć przez kilka sekund to najbezpieczniej będzie omijać szerokim łukiem wszelkie zbiorniki wodne.  Z zagrożeń można też wspomnieć oleisty szlam, przypominający ropę – po wpakowaniu się weń trzeba jak najszybciej się wycofać na stały ląd gdyż nasz bohater oklejony lepką czarną substancją momentalnie się w niej pogrąża niczym w bagnie. A dodam, że bardzo łatwo w niektórych lokacjach jest niechcący wbiec czy też wskoczyć w takie czarne bajorko. Całe szczęście nic przy tym nie tracimy prócz chwili czasu niezbędnego na dobiegnięcie z miejsca ostatniego respawnu…

Jeśli mowa o walkach to są one dosyć częste i praktycznie co chwilę można się na nie natknąć – a pokonani już przeciwnicy z czasem się respawnują. W czasie starcia naszą postacią trzeba będzie biegać, skakać i robić uniki po czym atakować z doskoku. W przypadku użycia broni dystansowej walka jest nieco prostsza gdyż możemy trzymać przeciwnika na dystans. Walka z użyciem broni białej jest nieco trudniejsza i tu musimy bacznie obserwować przeciwnika by móc unikać jego ciosów oraz w miarę możliwości je parować co go na chwilę obezwładni i na spokojnie pozwoli nam wprowadzić mocniejszy cios. Dana lokacja posiada zawsze kilku wrogów i po ich eliminacji będzie można się już na spokojnie zająć eksploracją i poszukiwaniem ukrytych przedmiotów.

Prócz standardowej palety ciosów nasz zmutowany szop gromadząc doświadczenie będzie mieć też możliwość pozyskania specjalnych punktów, które następnie możemy wydatkować na odblokowanie mocarnych ciosów specjalnych. Niektóre z tych umiejętności są dosyć przydatne, część jest zaś zupełnie zbyteczna i nieprzydatna. Dobra broń i nieco zręczności by uniknąć ciosów napastników całkowicie wystarczą do tego by wygrać każdy pojedynek. Walki, w tym te z pomniejszymi bossami przeważnie zaczynają się w grupie wraz z dodatkowymi jednostkami zatem dosyć ważne jest by najpierw ubić drobnicę ponieważ ci pomniejsi wrogowie nadal będą nam przeszkadzać w realizacji zadania.

To co wyróżnia tą grę to użyty język. Postaci nie mówią, tzn. nie w dosłownym tego znaczenia. Coś tam zawsze bełkoczą po swojemu zaś narrator, przedstawiający wszystko w formie trzecioosobowej opisuje całe zdarzenie tłumacząc wypowiedź. Przyjemny choć nieco nazbyt powolny głos narracji sprawia, że wygląda to dosyć ciekawie i niejednokrotnie będziemy poprzez to częściej zagadywać napotykanych w trakcie podróży NPC-ów. Świetnym pomysłem jest też użycie dziwnych nazw, ktoś naprawdę miał głowę pełną pomysłów. Przeszłość to “dawnoświat”, “przeszłoświat”, niszczejący budynek to “doremoncik”, kuchenka mikrofalowa to “iskrownik”, matka bohatera to “mumcia”, ojciec to “taćko”. I jest tego więcej!

Oddana nam mapa gry jest dosyć rozległa a na niej znajduje się wiele lokacji i różnorodnych biomów tak więc jest co zwiedzać. Choć część napotykanych miejsc i rzeczy będzie poukładanych w podobnej formie to jednak ciągle mamy tu jakaś różnicę i nie pozwoli się to zanudzić gdyż wystrój lokacji – no może z wyjątkiem szczególnych powtarzalnych punktów pokroju fortów czy też zdobycznych zamków znacznie się od siebie różni. Odległości do pokonania są niekiedy dosyć duże jednak czas podróży można skrócić odkrywając i aktywując specjalne punkty, pozwalające nam na natychmiastową teleportację pomiędzy nimi.

Duża mapa oznacza dużo lokacji i dużo różnorodnych misji, które przyjdzie nam realizować. Prócz samej fabuły gry gdzie trzeba będzie finalnie pokonać czterech dużych bossów mamy też wiele misji pobocznych i jest ich naprawdę multum. Sama mapa jest dosyć czytelna a nawigacja i dotarcie do kolejnych miejsc jest względnie prosta. Przyjemną opcją jest także to, że zwiedzając samemu mapę i rozpytując NPC-ów czy też zaglądając w różne kąty możemy odkryć kolejną misję czy też serię misji polegających na znalezieniu konkretnych przedmiotów czy też miejsc.

Na gracza czeka też nieco wytężania umysłu – napotykane lokacje są zwykle zabezpieczone zagadką – trzeba będzie odpowiednio przesuwać różne dźwignie i przełączniki by odpowiednio zestawić połączenie. Jest to obarczone limitem ruchów i jeśli się nie wyrobimy porazi nas i stracimy nieco punktów życia – jednak nie jest to jakiś wielki problem

 

OCENA: POZYTYWNA = 7.5/10

Zacznę od tego, że gra ma bardzo mieszane oceny. Części się spodobała zaś inni oceniają ja zdecydowanie negatywnie. Rozczarowanie głównie bierze się z niespełnienia zapowiedzi i tym samym zawiedziono oczekiwania graczy, którzy spodziewali się otrzymać coś innego niż na koniec dostali do rąk. Większość negatywnych recenzji to zawód z powodu znacznego opóźnienia terminu wydania o ponad dwa lata. Część zaś narzeka na sam głos narratora czy też “teksty o niczym” gdyż ich znaczna większość to po prostu lanie wody i opowieści postaci nie na temat, nic nie wnoszące do samej historii.

Sama rozgrywka jest ciekawa i niezbyt trudna choć gra pozwala na zmianę poziomu trudności i podniesienie poprzeczki. Sporadyczne natrafisz na trudniejszego przeciwnika i możesz przegrać walkę jednak wtedy trzeba po prostu spróbować raz jeszcze stosując nieco inną taktykę np. przeciągając walkę na dystans czy też użyć innej broni.

Pewien niedosyt czułem w kwestii zbierania doświadczenia i levelowania postaci. Tylko część dostępnych umiejętności była przydatna zaś reszta bezużyteczna i nawet jej nie odblokowywałem. Z minusów mogę jeszcze wymienić fakt, iż niektóre obiekty są zablokowane do czasu pozyskania odpowiedniego pojazdu lecz nie jest to nijak wskazane w grze. Podobał mi się także sam świat gry – wszystko wokół jest kolorowe i wręcz tętni życiem i choć czasami trzeba nadłożyć drogi i przebiec pewien odcinek, to jednak mijany krajobraz sprawia, że ścieżka nie dłuży się aż tak bardzo.

System ulepszania broni i pancerzy też można było zrobić nieco bardziej czytelniejszym, obecnie jest on nieco zagmatwany i ciężko jest porównać ze sobą składowe ulepszonych oraz jeszcze nie ruszanych przedmiotów czy też zorientować się co da zmiana jakiegoś konkretnego komponentu.

Reasumując mnie gra się podobała i czas poświęcony na jej przejście nie jest czasem straconym.


Screeny: