#89 = STRATEGIC MIND: THE PACIFIC == Recenzja strategii turowej w klimatach II wojny światowej

Lubisz hexowe strategie turowe pokroju starego Battle Isle? Spróbuj się ze Strategic Mind: The Pacific!

►STEAM = https://store.steampowered.com/app/991810/Strategic_Mind_The_Pacific/

►WWW = http://starnigames.com/index.php?lang=en


=== NIECO O GRZE ===

Gra Strategic Mind: The Pacific autorstwa ukraińskiego studia Starni Games jest ich drugą produkcją obecną na Steam. Pierwszym tytułem było Panzer Strategy z 31 sierpnia 2018 roku, które w chwili obecnej posiada 335 ocen w większości pozytywnych. Wspomniane The Pacific oceniane jest obecnie jako Bardzo pozytywne ze 103 ocenami. Gra traktuje o inwazji Japonii na amerykańską bazę Pearl Harbour stanowiącą zarzewie wojny pomiędzy tymi dwoma mocarstwami. Nasze potyczki nie są wiernym odwzorowaniem tych bitew – natomiast cała akcja jest osadzona właśnie w klimatach II wojny światowej i teatrem działań wojennych są wyspy oraz ocean co wiąże się z licznymi starciami pancernych kolosów.

 

  • Data wydania = 30 kwietnia 2019
  • Producent = Starni Games
  • Wydawca = Starni Games
  • Gatunek = Early Access, Strategie, Niezależne, Turn-Based Strategy, Early Access, Naval, Turn-Based Combat, World War II, Turn-Based, Tactical, Turn-Based Tactics, Historyczna, Wargame, Board Game, Atmospheric, Klasyka, Wysoki poziom trudności, Competitive, Tryb jednego gracza, War
  • Recenzje użytkowników = Bardzo pozytywne (102)
  • Multiplayer =  BRAK
  • Karty = BRAK
  • Polska wersja językowa = BRAK
  • Regularna cena = 53,99 PLN
  • Wsparcie dla pada = BRAK
  • Więcej informacji https://barter.vg/i/85803/?

 

== OPRAWA GRAFICZNA I DŹWIĘKOWA ===

Gra prezentowana jest w środowisku 3D a naszym teatrem działań działań jest ocean oraz okoliczne wysepki. Dostępne jednostki są zrobione bardzo starannie i w przybliżeniu widać dbałość o szczegóły.

Strona dźwiękowa także mi się podobała. Każda z akcji jednostek czy to strzały z dział czy też dźwięki atakujących samolotów oddają naturę działania i grzmotnięcie potężnego wystrzału rzeczywiście czuć. Ciekawa jest także ścieżka dźwiękowa i tu nawet czasami można się w nią wczuć – nie przeszkadza też w dłuższej rozgrywce.


 

=== FABUŁA ===

Gra Strategic Mind: The Pacific jest nawiązaniem do inwazji dokonanej przez Japonię na amerykańską bazę Pearl Harbor mieszczącą się w północnej części Oceanu Spokojnego, zwanego tez Pacyfikiem. Atak miał za zadanie zatopić jedne z dwóch największych lotniskowców wroga oraz wyłączyć z użytku siły amerykańskie na minimum pół roku zapewniając dominację w tym rejonie siłom japońskim. Atak przeprowadzony niedzielnym rankiem 7 grudnia 1941 bez wcześniejszego wypowiedzenia wojny USA był totalnym zaskoczeniem i pozwolił zatopić kilka wrogich pancerników bazujących w portach oraz dokonać uszkodzeń wielu innym jednostkom. Zniszczono także 188 oraz uszkodzono 155 samolotów wroga a także zabito 2345 żołnierzy.  Napaść Japonii wciągnęła USA do wojny naprzeciw temu mocarstwu.

Zniszczenie połowy stanu pancerników USA pokazało w późniejszych działaniach, iż realia wojny nieco się zmieniają i obecnie znacznie większe znaczenia mają siły powietrzne. Na nieszczęście dla Japonii w momencie ataku wrogie lotniskowce były nieobecne w porcie pozwalając im tym samym uniknąć zniszczenia.


 

=== ROZGRYWKA ===

Gra jest typową strategią turową i przywodzi mi na myśl tytuły pokroju starego Battle Isle, ASC (Advanced Strategic Command), “Battle Isle – The Andosia War” czy też “Battle Wars: Kronos“. Nic nam nie wyznacza limitu czasu do namysłu a zatem możemy na spokojnie przeanalizować dostępne jednostki czy to swoje czy też wroga i zaplanować swe dalsze działania.

W grze przejmujemy dowodzenie nad grupą amerykańskich okrętów w postaci pancerników, krążowników czy też łodzi podwodnych. Mamy tu także lotniskowce a na nich kilka jednostek lotnictwa w postaci myśliwców czy też bombowców. Te mają co prawda znacznie większy zasięg w stosunku do jednostek nawodnych jednak ich czas pobytu w powietrzu jest limitowany ilością posiadanego paliwa a zatem co kilka tur muszą wrócić na pokład by uzupełnić zasoby.

Na mapie mogą także występować inne formacje stanowiące siły amerykańskie jednak poruszają się one autonomicznie. Zwykle są to oddziały piechoty czy też obrony porozrzucanych po oceanie wysepek. Niekiedy pojawiają się też pomniejsze jednostki nawodne czy też pojedyncze samoloty jednak ich zachowanie bywa niekiedy nieco dziwne. Co mnie dziwiło? Potrafią czasami pozostawić niedobitego wroga oddalonego o rzut beretem po to by przemieścić się i zaatakować inną wrogą jednostkę. Niekiedy mamy też niekiedy do realizacji zadanie dotarcia do zgrupowania jednostek gdzie przejmujemy nad nimi pieczę i przechodzą pod nasze bezpośrednie rozkazy.

Jeśli chodzi o marynarkę wojenną to tu jest nieco inaczej niż ma to miejsce w innych grach tego typu. Statki co prawda posiadają różne działa – o różnym kalibrze i zasięgu – jednak w większości przypadków każde z nich może oddać dwa niezależne strzały. Potężne działa okrętowe pozwalają razić przeciwników z oddali a mniejsze siać zniszczenie w bezpośrednim zbliżeniu. To pozwala na większe kombinacje w przypadku toczonych walk – zwiększa ilość możliwych wariacji zachowań oraz pozwala na szersze zaplanowanie przez nas zarówno scenariusza obrony jak i też ataku.

Gra nie jest prosta – i to jest dobre. Wymaga od gracza wytężenia szarych komórek i ważenia swoich czynów. Wysuwanie na czoło grupy samotnych jednostek zwykle kończy się źle a znów pozostawienie wolniejszych w odwodzie powoduje, że nasza grupa bojowa dysponuje mniejszą siłą ognia. Czasami mamy też konieczność obrony więcej niż jednego punktu na mapie i jednak trzeba w jakiś sposób rozdysponować swoje siły dzieląc skład pomiędzy zagrożenia.

Wrogie jednostki nie są bezsilne i najczęściej potrafią oddać. Ostrzeliwana wroga jednostka – jeśli posiada uzbrojenie tego samego typu odpowie ogniem na nasze salwy. Tak więc ważne jest sprawdzenie w jaki sposób ugryźć dany zastęp by odnieść jak najmniejsze obrażenia. Dlatego warto jest ostrzelać napastnika z oddali – spoza zasięgu jego dział – by następnie doprawić armatami jednostki o bliskim zasięgu. Dzięki temu możemy uszkodzić lub zniszczyć wrogi osprzęt danego statku uniemożliwiając mu odpowiedź ogniową.

Skoro mowa o uszkodzeniach – to jednostki mają dwa parametry jeśli chodzi o ich wytrzymałość. “Total HP” oraz “Hull HP”. Pierwsza jest sumaryczną ilością punktów życia osprzętu statku i dla przykładu zniszczenie lub uszkodzenie dział okrętu spowoduje, iż ten element uzbrojenia przestanie być możliwy do użycia. Rzecz jasna można próbować je naprawiać jednak ilość napraw jest limitowana więc trzeba tym rozsądnie dysponować. Drugi typ punktów życia to “Hull HP” i określa stan kadłuba okrętu. Jeśli spadnie do zera – statek zostanie zatopiony i to na nim musimy się skupić jeśli chcemy posłać go na dno. A zatem stajemy przed dylematem – czy siłę ognia skoncentrować na eliminacji wrogich dział ostrzeliwując przeciwników, którzy są jeszcze poza zasięgiem skutecznego ostrzału naszych jednostek – czy też może atakować jednego przeciwnika do końca by zbić mu punkty odpowiedzialne za kadłub i go zatopić.

Działa obecne na statkach mogą też atakować jednostki powietrzne jednak w większości przypadków zasięg obrony przeciwlotniczej jest dosyć niski i ogranicza się do sąsiedniego pola. Co niektóre jednostki mogą ostrzeliwać wrogie samoloty oddalone o 2 pola. Jednostki postaci łodzi podwodnych są w tym wypadku bezbronne jeśli zostaną przez wroga wykryte i atakowane za pomocą samolotów. Samoloty mogą też przenosić dodatkowe uzbrojenie w postaci torped. Zwykły atak celuje zwykle w osprzęt zaś zabierając bomby lub torpedy kierunkujemy atak na odbieranie przeciwnikowi punktów HP kadłuba dzięki czemu możemy tym samym przyczynić się do dobicia i zatopienia jakiejś jednostki. Duża mobilność samolotów pozwala je wykorzystywać jako narzędzie aktywnego wsparcia.

Jednostki posiadają także pasek doświadczenia, który rośnie wraz z obrażeniami zadawanymi wrogim jednostkom i po wypełnieniu paska pozwoli nam na wybór jednej z dostępnych opcji co może znacząco podnieść walory bojowe jednostki – w zależności od naszego wyboru może ona pozyskać czy to większy zasięg widzenia czy też zwiększoną ilość napraw, itp.

A jeśli mowa o doświadczeniu – to warto tu wspomnieć, iż część statków zachowujemy po misji i przechodzą one z nami do kolejnego starcia. W trakcie walki zarabiamy także pieniądze, które przed rozpoczęciem kolejnego starcia możemy wydać na ulepszenie klasy jednostki – a konkretniej jej dowódcy co daje już znaczące bonusy – takie jak większą siłę ognia czy też dla przykładu możliwość oddania jednej salwy więcej.

W czasie starcia prócz wrogich jednostek będziemy także walczyć z nieprzyjazną pogodą ograniczającą widoczność oraz zmniejszającą szansę na trafienie celu.

W każdej z misji musimy wypełnić misję główną oraz opcjonalnie pojawiające się misje poboczne. Na ich realizację mamy pewną określoną ilość czasu i raczej musimy się z tym śpieszyć – flota inwazyjna wroga nie będzie na nas czekać… W przypadku przeciągania się czasu trwania misji spowoduje to naliczenie nam kary co przełoży się na mniejszy zarobek punktowy.


OCENA: POZYTYWNA = 6/10

Gra jest dosyć ciekawa i powiem, że wciąga. Jest też dosyć trudna – a ponieważ obecnie znajduje się jeszcze w fazie gry wczesnego dostępu to nie ma prostego samouczka mogącego nas wprowadzić w swój świat. Wszystko poznajemy w trakcie rozgrywki i gdy docieramy do kolejnej opcji jest nam ona tłumaczona. To powoduje, że pierwsze starcia są nieco niemrawe nim poznamy zależności i mechanikę jakimi kieruje się gra. Dopiero po pierwszych walkach pojmiemy, że samolotów trzeba pilnować i nie odlatywać nimi za daleko gdyż samotnie staną się łatwym łupem dla myśliwców wroga.

Rozgrywka wymaga od gracza nieco planowania i rozwagi ponieważ musimy starać się ochraniać swoje siły przed zniszczeniem i sukcesywnie eksterminować wroga starając się oberwać jak najmniej. Co mi się podobało? Zróżnicowanie jednostek – mamy ich kilka typów – lotnictwo jak i marynarka

Co mi się nie podobało? Wydaje mi się, iż rola lotnictwa została nieco umniejszona.
Przełączanie się między jednostkami jest naprawdę topornie wykonane. Jednostki, które się już poruszyły – są nadal dostępne przy przełączaniu ich za pomocą klawisza TAB – choć pasowałoby je pominąć. A tak trzeba je po 30x przeskakiwać ponownie gdy chcemy przejrzeć statki zgrupowane wokół jednej z flot wroga by sprawdzić jaki z naszych statków najmniej oberwie atakując wroga.
Długość misji też pozostawia nieco do życzenia ponieważ misje ciągną się niemalże godzinami – ledwo wybiliśmy wrogą grupę jednostek a tu pojawia się kolejna – nie wiem czy nawet nie silniejsza od poprzedniej. Co prawda w każdej chwili grę można przerwać i zapisać by móc kontynuować w innym terminie – jednak misje trwają stanowczo nazbyt długo.

Nie spodobało mi się także umniejszanie roli samolotów względem marynarki. Są wyraźnie niedocenione i lotniskowce w swoim działaniu przypominają raczej krążowniki wdając się w walkę z użyciem dział zamiast być ostoją dla podniebnych maszyn i mieć konieczność bycia chronionymi przed stycznością z wrogiem. Samoloty ledwie pukają we wrogie okręty i zrzucanie bomb czy też torped bądź ostrzeliwanie celu zadaje naprawdę małe obrażenia.

Pewnie obiekcje mam także co do sposobu wyświetlania animacji a dokładniej pracy kamery – skoki widoku są nazbyt duże. W jednej chwili patrzymy na wszystko prawie z góry gdy nagle uruchamia się animacja i widzimy ostrzał skierowany na przeciwnika. Po tym następuje powrót do poprzednio ustawionego widoku obracając się wokół osi. Podobnie gdy obserwujemy przemieszczanie się okrętu zza jednostki – w przypadku zmiany jej kursu w tym częstych zwrotów o 45/90 stopni ekran skacze momentalnie zamiast prezentować łagodne przejście. Można dostać choroby morskiej. Nie chcę być tu źle zrozumiany. Te animacje wyglądają bardzo fajnie. Ale te gwałtowne skoki położenia kamery po prostu psują cały efekt i przyprawiają gracza o chorobę morską.

Gra jak najbardziej mi się spodobała ponieważ mamy tu nieco inny układ sił i kombinacji niż w innych turówkach. Ponieważ niektóre jednostki mają więcej niż jedną broń daje to więcej możliwości ataku i zwiększa walory taktyczne rozgrywki. Ponieważ gra znajduje się w fazie Early Access liczę na to, że wspomniane problemy zostaną jeszcze usunięte. To znacznie poprawiłoby grywalność gry. Jeśli jesteś fanem turówek i masz zacięcie bitewnego taktyka – to jak najbardziej polecam liznąć ten tytuł.

 

+++ PLUSY +++

  • dopracowany wygląd jednostek z dbałością o szczegóły.
  • świetne udźwiękowienie.
  • świetna ścieżka dźwiękowa.
  • trudna.
  • posiadanie przez większość jednostek więcej niż jednego typu uzbrojenia powoduje, że strategia nabiera skrzydeł – mamy tu więcej kombinacji do rozpracowania.

 

— MINUSY —

  • statki mają zasięg ruchu tak daleki jak samoloty – serio?
  • czas trwania misji jest nazbyt długi.
  • samoloty mają zbyt niską siłę rażenia.
  • dziwna praca kamery (niepotrzebne obroty i nader szybkie przejścia).
  • wrogie siły mają zdecydowaną przewagę liczebną.
  • przełączanie się pomiędzy jednostkami jest toporne (brak możliwości wyłączenia z kolejki jednostki, która się już ruszyła)
  • gra jest “trochę za ciemna”.

 


Screeny:


RECENZJA: