Gra logiczna z duża ilością modyfikacji zasad. |
RECENZJA YOUTUBE:
=== NIECO O GRZE ===
- STEAM = https://store.steampowered.com/app/861540/Dicey_Dungeons/?curator_clanid=31951226
- Data wydania = 13 sierpnia 2019
- Producent = Terry Cavanagh
- Wydawca = Terry Cavanagh
- Gatunek = Roguelike z tworzeniem talii, Karciany bitewniak, Tworzenie talii, Roguelite, Niezależne, Roguelike, Strategiczne, Turowe, Gra karciana, Tylko mysz, Regrywalność, Jednoosobowe, Urocze, Kolorowe, Kreskówka, Świetna ścieżka dźwiękowa, Dungeon crawler, Rekreacyjne, RPG, Generacja proceduralna
- Recenzje użytkowników = Bardzo pozytywne (8.280)
- Multiplayer = BRAK
- Polska wersja językowa = JEST!
- Regularna cena = 54 PLN
- Wsparcie dla pada = JEST!
- Gdzie kupić najtaniej? = https://gg.deals/game/dicey-dungeons/
Dicey Dungeons jest dziełem Terry’ego Cavanagha, twórcy gier takich jak Super Hexagon i VVVVV. Premiera na Steam miała miejsce w sierpniu 2019 roku. Jest to połączenie gry logicznej z dungeon crawlerem w której przez losowo generowany labirynt prowadzimy wojowników o różnych umiejętnościach, ścierając się w walce z napotkanymi przeciwnikami. Walki wymagają od nas przemyślenia i umiejętności elastycznego reagowania na akcje wykonywane przez przeciwników.
Graficznie gra wygląda bardzo dobrze. Pixelart pełen linii, kół, figur geometrycznych i łuków nadaje grze wyjątkowego klimatu. Z lekka animowane postaci mają swój urok i styl. Udźwiękowienie jest raczej skąpe ale czego więcej wymagać od potwierdzenia kliknięć, wykonania akcji i efektów w czasie danych walk? Pochwalić trzeba natomiast ścieżkę dźwiękową – utwory wpadają w ucho, są wyraziste i dobrze dobrane do akcji przy której się uruchamiają.
W Dicey Dungeons gracze wcielają się w postaci różnych bohaterów, którzy są prezentowani jako tematyczne kostki do gry, z których każdy posiada unikalne zdolności i styl walki. Celem gry jest przebycie losowo generowanego lochu, stawiając czoła coraz trudniejszym przeciwnikom oraz zbierając a także ulepszając posiadane przedmioty. Przechodząc dany poziom nie zawsze trzeba pokonać wszystkich zastanych przeciwników lecz warto to zrobić ponieważ przekujemy to w zdobywane doświadczenie.
Kluczowym elementem rozgrywki są zwykłe sześcienne kostki, jakie mamy w prawie każdej grze planszowej. Z ich użyciem będziemy mogli wykonać różnorodne akcje, jakie można podjąć w czasie tury w zależności od tego jakie to karty posiadamy. Gracze muszą strategicznie zarządzać swoimi kostkami, aby wykonywać ataki, zadawać obrażenia przeciwnikom, leczyć się czy też wykonywać inne operacje.
Rozgrywka to przemieszanie roguelike z roguelite. Pierwsze to unikalność samej rozgrywki – każde nowe przejście labiryntu jest generowane losowo i zaczynamy od zera, z czystym kontem a po śmierci tracimy wszystko to co zdobyliśmy w tym podejściu. Jednocześnie realizując zadania pokroju “zagraj danym bohaterem” odblokowujemy zawartość gry czyli kolejne postaci którymi można zagrać.
Bohaterowie o których mowa posiadają unikalne dla siebie zdolności – każdym gra się zupełnie odmiennie i na początku może być to dla ciebie duże zaskoczenie ponieważ styl walki znacząco się zmienia i trzeba ją zrozumieć by móc skutecznie walczyć. Jak to działa? Dajmy na to mechanik co turę musi zniszczyć jedną z posiadanych kart dzięki czemu uzyska jakiś wzmocniony efekt – będzie zadawać więcej obrażeń, mocniej leczyć itp. Tu trudność polega na tym, że MUSIMY zniszczyć jakąś kartę i niekiedy wybór w kwestii tego co należałoby poświęcić jest dosyć trudny. Postać robota losuje kostki w czymś na wzór gry w blackjacka i jeśli przedobrzy, przekraczając górny limit CPU, wygeneruje błąd i wszystkie jego karty znikają. Wiedźma posiada księgę zaklęć i by móc użyć karty musi ja najpierw aktywować poświęcając jedną z kostek.
By optymalnie wykorzystać dostępne w danej turze kostki trzeba zrozumieć w jaki sposób użyć dostępnych kart i jakie wartości spośród wyrzuconych na kościach spełnią się na nich najlepiej. Dają one różnorodny efekt: od fizycznego ataku na przeciwnika – po zatrucie, podpalenie czy też inną formę zadania mu obrażeń czy nałożenia jakiegoś efektu. Do tego dochodzi paleta różnorodnych czynności gdzie możemy wpływać na dane kostki i modyfikować wylosowane wartości: kości można przelosować, zwiększyć lub zmniejszyć wartość o +1, podzielić na dwie kostki losowo rozdzielając sumaryczną wartość czy też wyleczyć naszego bohatera, użyć do wykreowania tarczy, która pochłonie część zadawanych nam obrażeń i tak dalej. Karty dające nam te możliwości będziemy mieli okazję pozyskać w trakcie samej rozgrywki.
By nie było nazbyt prosto na karty nałożono też pewne obwarowania: niektóre akceptują jedynie parzyste lub nieparzyste wartości, inne wymagają użycia kości o nie większej lub nie mniejszej liczbie oczek niż zdefiniowana. Trzeba będzie zatem planować w jaki sposób ich używać by przeprowadzić efektywny atak a pomóc w tym mogą nam dodatkowe karty, które zdobyć można w znajdowanych skrzyniach lub zakupić w napotykanych obwoźnych sklepikach za pieniądze otrzymane za pokonanych przeciwników. Karty można też ulepszać dzięki czemu zwiększają one swą efektywność oraz zmniejszają swój rozmiar co pozwala zabrać do bitwy większa ich ilość dzięki czemu pula możliwych do wykonania czynności rośnie. Nasza postać posiada możliwość używania w czasie starć do 3 pełnych kart lub 6 połówek bądź kombinacji tego. Ma to znaczenie w czasie walk ponieważ łatwiej jest operować przy większej ilości kart i dopasować ich użycie do bieżącej sytuacji. Ich nadmiar przechowujemy w plecaku więc przed rozpoczęciem walki możemy zmodyfikować posiadany zestaw.
Jeśli mowa o napotykanych w czasie podróży przeciwnikach to są oni podzieleni na poziomy i oczywiście im dalej tym trudniejszych można się spodziewać. Na końcu wyprawy czeka na nas nieco potężniejszy Boss. Każdy z wrogów ma swój zestaw kart, sposób walki oraz różne podatności jak np. wrażliwość na lód, ogień lub elektryczność. Niestety nie możemy tego sprawdzić przed rozpoczęciem starcia więc każde pierwsze starcie z nieznanym nam dotychczas wrogiem będzie niespodzianką i zaskoczeniem. Walki są jednak i tak na tyle różnorodne, że każda jest nowym doświadczeniem i wyzwaniem.
Grywalność jak i regrywalność stoją na wysokim poziomie. Każda walka, nawet ta że znanym już przeciwnikiem to nowe przeżycie a duża różnorodność kart powoduje, że gracz musi dynamicznie dopasowywać się do bieżącej sytuacji. Labirynty jak i zastani przeciwnicy są generowani losowo zatem każde podejście jest unikalne. Rozgrywka jest w miarę wyrównana i niejednokrotnie potrafi zaskoczyć. Jednocześnie mogę powiedzieć, iż nie jest zbalansowana ponieważ może się zdarzyć sytuacja gdzie zastany wróg całkowicie nas zaskoczy i sromotnie przegramy choć do walki przystępowaliśmy w pełni życia. Sytuacja potrafi nas totalnie zaskoczyć!
Gra udostępnia nam trzy formy rozgrywki nazwane “Dodatkowymi rozdziałami”, które możemy przełączać w głównym menu – są to odmiany gry z zupełnie innymi zasadami. Pierwsza to standardowe wyzwanie w którym musimy przebyć kilka labiryntów pokonując na końcu każdego z nich bossa. Drugie to tryb Halloween w którym co poziom dostajemy dodatkowo jedną z trzech zasad, wpływającą na nas pozytywnie lub negatywnie. Przykład: nasz losowy cios zada podwójną ilość obrażeń, wróg będzie mieć podwójną ilość zdrowia itp. Trzecia to coś w formie show w którym zasady są zgoła inne od tych jakie poznaliśmy i potrafią wywrócić do góry nogami nasze wyobrażenie o samych walkach.
OCENA: POZYTYWNA = 7/10
Bardzo przyjemna ale też i wymagająca od gracza przemyślenia wykonywanych ruchów ponieważ nie wybacza błędów. Potyczki są trudne a naszym głównym zmartwieniem będzie stale zmniejszający się poziom życia i znacząca trudność w jego odnowieniu.
Duża różnorodność dostępnych rozwiązań i użytych pomysłów powoduje, że gra nie znudzi się tak szybko choć napotkanie stale tych samych przeciwników sprawia, że zaczyna z lekka nudzić. Jest to więc mix tego wszystkiego. Zróżnicowanie postaci powoduje, że w zasadzie mała gra stanowi dla nas duże zaskoczenie ponieważ wewnątrz napotkamy dużo różnorodnej treści.
W grze nie podoba mi się jedna rzecz: grając czy to na padzie czy na SteamDecku akcję potwierdzamy zawsze przyciskiem A zaś X kończy turę. Jak można się domyślać leżą one niezmiernie blisko siebie i wiele razy plułem sobie w brodę gdyż zamiast wykonania ruchu… kończyłem turę nie wykonawszy żadnego! Niestety zakończenie tury nie wymaga żadnego potwierdzenia tak więc można się naprawdę niemiło zdziwić i jednocześnie zaskoczyć.
Jeśli lubisz gry strategiczne i roguelike, takie w których trzeba usiąść i pogłówkować ponieważ sytuacja zmienia się z minuty na minutę – to z pewnością warto dać tej grze szansę.
Screeny: