R333 = CRONOS: NEW DAWN = Recenzja nazbyt trudnego polskiego survival horroru

Polska produkcja w klimatach Survival Horror – ale czy udana?

RECENZJA YOUTUBE:


=== NIECO O GRZE ===

  • STEAM = https://store.steampowered.com/app/2101960/Cronos_The_New_Dawn/?curator_clanid=31951226
  • Data wydania = 5 września 2025
  • Producent = Bloober Team
  • Wydawca = Bloober Team
  • Gatunek = Survival horror, Horror, Science fiction, Strzelanka z perspektywą trzeciej osoby, Walka, Trudne, Klimatyczne, Bogata fabuła, Postapokaliptyczne, Podróż w czasie, Akcja, Przygodowe akcji, Jednoosobowe, Wytwarzanie, Futurystyczne, Brutalność, Mroczne, Perspektywa trzeciej osoby, Zarządzanie zasobami, Dystopijne
  • Recenzje użytkowników = Bardzo pozytywne (2.929)
  • Multiplayer =  BRAK
  • Polska wersja językowa = JEST!
  • Regularna cena = 230 PLN
  • Wsparcie dla pada = JEST
  • Gdzie kupić najtaniej? = https://gg.deals/game/cronos-the-new-dawn/

 

CRONOS: THE NEW DAWN to dzieło polskiego studia Bloober Team, na Steam swoją premierę miało 5 września 2025. Jest to survival horror z mocnym nastawieniem na oddanie mrocznej i pełnej grozy atmosfery osadzonej w postapokaliptycznym świecie przypominającym okresy PRL-u. Akcja toczy się w zrujnowanej dzielnicy Krakowa – Nowej Hucie dotkniętej tajemniczą pandemią zwaną “The Change”.

Wizualnie tytuł wygląda dosyć obiecująco. Dominuje tu mrok, gra cieni a dziwne biologiczne twory w połączeniu z karykaturalnie wyglądającymi postaciami dopełniają klimatu zagrożenia. Jednocześnie wszystko jest tu posępne i bardzo powtarzalne – wszędzie znajdziemy podobne sobie lokacje i te same przedmioty porozrzucane po okolicy a nawet podobnie ułożone. Postać przedstawiona jest z perspektywy trzecioosobowej i zajmuje około 1/4 a czasami 1/3 szerokości ekranu co niekiedy przeszkadza gdyż zasłania otoczenie. Dźwiękowo gra oferuje nam dosyć dobre doświadczenie dopełniając klimat gry – napotkamy dziwne trzaski, szumy czy też inne niepokojące dźwięki w trakcie eksploracji świata gry. Muzyka jest dosyć posępna i klimatyczna.

Gracz wciela się w postać “Podróżnika”, agentkę organizacji The Collective ubranej w dziwny strój, przypominający wyglądem kombinezon kosmiczny. Naszym zadaniem będzie odnaleźć poprzedniego agenta lecz to wszystko co zostaje nam przekazane na starcie. Resztę informacji pozyskujemy wraz z postępem rozgrywki – czy to odsłuchując pozostawione nagrania głosowe czy też czytając znalezione notatki bądź docierając do charakterystycznych punktów gry i poszerzając niedopowiedzianą historię.

Świat gry to dziwne tunele, zniszczone blokowiska i ogółem budownictwo przypominające czasy PRL-u. Przemierzamy klaustrofobiczne korytarze napotykając dziwne anomalie i odrażającą, tętniącą życiem, pulsującą tkankę z której wyzierają kikuty ludzkich ciał a my zastanawiamy się czy nic złego za chwilę z tego nie wylezie… Podróż przez ten krajobraz jest dosyć nieintuicyjna. Choć znamy ogólny azymut gdzie należałoby się kierować – to jednak nijak ma się on do tego jak poprowadzona jest ścieżka przejścia. Napotykane przejścia są stale blokowane a my musimy szukać obejść oraz korzystać z tajemniczych anomalii, które przesuwają skały oraz inne obiekty tworząc nowe przejścia. Pozyskiwane zdolności i narzędzia uproszczą nam z czasem nieco grę, pozwalając np. przecinać łańcuchy blokujące drzwi co niekiedy skraca czas poruszania się czy też z użyciem miotacza ognia spalić żywą narośl blokującą przejście.

Gra nie umożliwia zapisu w dowolnym jej miejscu i czasie, jesteśmy w tym zakresie ograniczeni do stacji zapisu w bazie choć zdarza się też, że możemy skorzystać z automatycznego respawnu w charakterystycznych punktach kontrolnych. Niekiedy są one dosyć od siebie oddalone co w przypadku śmierci wymusza na nas dosyć długą drogę do przejścia na miejsce co w przypadku n-tej naszej śmierci zniechęca gracza do ponownej próby i ponownego odwiedzania wszystkich zakamarków po drodze oraz zbierania odkrytych już fantów.

Broń jaką będziemy się posługiwać to głównie pistolet i ciosy wykonywane dłonią. Z czasem nabędziemy też inne jej rodzaje jak np. miotacz ognia czy też strzelba. W grze obowiązuje ścisła strategia oszczędzania amunicji, aż po przesadę. Przeciwnicy są niewiarygodnie wytrzymali i skutecznie można ich ubić ich jedynie korzystając z ich słabych punktów – tj. strzelając w głowę. Gra podaje, że strzelanie w nogi niby zwalnia potwory – ale nie zdaje to zbytniego rezultatu – przede wszystkim ciężko jest to wykonać – jedynie celne strzały w łepetynę dają pożądany efekt. Ale cóż z tego, skoro amunicji jest jak na lekarstwo i jest ona dosłownie wyliczona per potwór? Brakuje jej dosłownie zawsze, znajdujemy ją naprawdę sporadycznie a jej wytwarzanie jest potwornie drogie. Dodam, że walka w zwarciu zdecydowania odpada, potwory zdają się nie być wrażliwe na zadawane im ciosy wręcz. Wytrzymałość przeciwników względem siły penetracyjnej amunicji to jakaś porażka. W walkach wymagana jest chirurgiczna precyzja i bieganie wokół przeszkody uciekając przed wrogiem i wyczekując chwili na możliwość oddania celnego strzału.

Gra nagradza graczy szukających dziury w całym i zaglądających we wszystkie zakamarki. W ten sposób możemy odnaleźć więcej surowców co przełoży się na możliwość ulepszenia każdej z broni – pojemniejszy magazynek, szybsze przeładowywanie czy też większa ilość zadawanych obrażeń. To wszystko dzięki zbieraniu energii – ale w grze jest też inna waluta – rdzenie – które są wyjątkowo rzadko spotykane i pozwalają na istotne ulepszenia pancerza postaci mające realny wpływ na rozgrywkę. Wytrzymałość, ilość miejsc w ekwipunku czy też limit przechowywanych zasobów. W przypadku odniesienia obrażeń postać ich nie regeneruje z czasem – musimy wytworzyć łatki naprawcze, które odnowią nam nieco zdrowia. A znaleźć potrzebne do tego zasoby nie jest wcale łatwo…

Przeciwnicy jakich napotykamy są na stałe przypisani do lokacji – są oskryptowani i pojawiają się po przejściu w dane miejsce czy też wykonanie jakiejś akcji a ich zachowanie jest identyczne za każdym razem. Są diabelnie wytrzymali i ciężcy do ubicia. Są też bardzo powtarzalni – prócz samych bossów napotykamy stale te same postaci i panuje tu niska różnorodność. By je skutecznie ubić jak już wspominałem musimy celować w głowę plus dodatkowo ładować każdy ze strzałów przytrzymując na kilka sekund przycisk myszki. Dodatkowo trzeba pilnować by nie podeszły do ciał zabitych gdyż potrafią je wtedy asymilować co je dodatkowo wzmacnia. Zgodnie z tym co przekazuje nam gra trupy poległych wrogów należałoby spalić z użyciem miotacza ognia – jednak raz, że możemy nieść ograniczoną ilość amunicji i dwa, że to kosztuje cenne zasoby.


OCENA: NEGATYWNA= 5/10

Rzadko zdarza się bym ocenił grę negatywnie – i te przypadki są incydentalne na moim kanale. Głównie dlatego, że najpierw sprawdzam czy gra mi podpasuje prosząc o nią deweloperów lub omijam te, które sam nabyłem i są kiczowe – szkoda mi na to czasu – więc rzadko miewam rozczarowania. Tą ograłem z biblioteki kolegi do której mnie serdecznie namawiał (choć sam jeszcze nie miał czasu się jej podjąć). Jak dla mnie to koszt tej gry (choć sam nie wydałem tu złotówki) to jakaś porażka jeśli wziąć pod uwagę zawartość i sposób rozgrywki. Brak tu jest możliwości ustawienia poziomu trudności – a ja jestem dosyć kiepski w strzelanki więc nie trafiam “samych headów” i tym bardziej gra jest dla mnie zdecydowanie za trudna. Kolejny problem, który nie tylko przeze mnie jest poruszany to przesadna polityka oszczędzania amunicji. Gra nie wybacza chybień przy strzeleniu, wszystko musi wejść perfekcyjnie. Amunicja jest cholernie droga w wytwarzaniu, w trakcie eksploracji też znajdziemy jej jedynie szczątkowe ilości – a walka wręcz nic nie daje. Nie da się tu zrobić rolki by uniknąć trafienia przez przeciwnika, jedyna metoda unikania to bieganie wokół kolumny czy innej przeszkody i wyczekiwanie chwili na oddanie skutecznego strzału. Przeciwnicy są wręcz bezlitośni i jeśli pozwolimy im się zbliżyć to jest już praktycznie po nas. Toczone walki są frustrujące i strasznie zniechęcają z powodu wysokiego poziomu trudności i wymagań odnośnie precyzji wykonywanych strzałów.

Grę mogę pochwalić za udźwiękowienie, które znacząco buduje sugestywny klimat gry i jest jej filarem – to chyba najlepszy element tej gry. Grafika nie była szczytem możliwości – sceneria jest powtarzalna i niezbyt innowacyjna – a jednak wydała mi się z lekka ciekawa. Walki są według mnie naprawdę do kitu – a gdy oglądam na YouTube jedną z ostatnich potyczek gdzie koleś biega maraton strzelając się na umór z głównym bossem i oglądam dostępne zakończenia to widzę, że wiele nie straciłem utknąwszy w około 25-30% gry.

Jeśli jesteś tak jak ja niedzielnym strzelcem z kiepskim refleksem to zdecydowanie odradzam tą grę. Jeśli lubisz horrory i gry pokroju Resident Evil oraz masz niezłego skilla pozwalającego w każdej rozgrywce CS-a piąć się na szczyt listy wyników – wtedy możesz spróbować czerpać z tej gry przyjemność. Gra zdecydowanie kierowana jest do graczy z dobrą precyzją oraz wysokim poziomem cierpliwości. Mnie osobiście nijak nie podpadła do gustu i ja zdecydowanie ją odradzam. Nie ten kontent i nie za tą kwotę pieniędzy.


Screeny: