R313 = DECK OF SOULS = Bardzo przyjemna karcianka z ciekawymi pomysłami i mechanikami

Bardzo przyjemna karcianka przy której trzeba nieco pomyśleć!

RECENZJA YOUTUBE:


=== NIECO O GRZE ===

  • STEAMhttps://store.steampowered.com/app/2088770/Deck_of_Souls/?curator_clanid=31951226
  • Data wydania = 10 grudnia 2024
  • Producent = Bigboot Studios
  • Wydawca = HeroCraft PC
  • Gatunek = Strategiczne turowe, Gra karciana, Taktyczne turowe, Tworzenie talii, Taktyczne RPG, Strategiczne RPG, Walka turowa, Taktyczne, RPG, Strategiczne, Karciany bitewniak, Przygodowe, Jednoosobowe, Zjawiska nadprzyrodzone, Magia, Fantasy, Bogata fabuła, Mroczne fantasy, Klimatyczne, Roguelike z tworzeniem talii
  • Recenzje użytkowników = (134)
  • Multiplayer =  BRAK
  • Polska wersja językowa = BRAK
  • Regularna cena = 55 PLN
  • Wsparcie dla pada = BRAK
  • Gdzie kupić najtaniej? = https://gg.deals/game/the-kynges-gambit/

 

Deck of Souls to dzieło studia Bigboot Studios które swoją premierę na Steam miało w dniu 10 grudnia 2024 roku. Tytuł należy do kategorii karcianek z dosyć ciekawymi mechanikami i rozwiązaniami – a sama gra wciągnęła mnie na dłużej i jak najbardziej przypadła do gustu…

Wizualnie tytuł wygląda naprawdę okazale. Choć postaci utrzymane są w stylu retro to jednocześnie są dobrze zanimowane a autorzy zadbali o to by ekran tętnił życiem dorzucając nieco efektów środowiskowych. Warstwa dźwiękowa także jest dopracowana a muzyka skutecznie dopełnia tło rozgrywki i nie przeszkadza w dłuższej perspektywie czasu.

Zadaniem gracza jest przejść przez cztery losowo urządzone mapy by dotrzeć do finału – piątego levelu pełnego trudnych bossów. Każda rozgrywka jest unikalna i różni się od siebie, gdyż na starcie otrzymujemy zestaw losowych kart a na naszej drodze stanie wiele losowych czynników sprawiając, że za każdym razem będziemy dysponować nieco innym zestawem kart. Co prawda z bieżącej rozgrywki możemy wyjść w dowolnej chwili i stan gry zostanie zapisany jednak panuje tu permadeath – jeśli zginiemy w trakcie prowadzonej walki, trzeba będzie zaczynać od początku. Ale nie ma aż tak źle ponieważ nawet przegrane walki dają nam specjalne punkty dzięki którym możemy zakupić permanentne ułatwienia rozgrywki pokroju zwiększenia podstawowych parametrów postaci czy też dodatkowych żyć. Dzięki temu uda się nam przejść jeszcze dalej niż udało się poprzednim podejściem – ale od razu powiem, że walki potrafią być naprawdę zaskakujące i wystarczy chwila nieuwagi i bardzo łatwo jest przegrać przez popełnioną przez nas pomyłkę.

W tytule tym możemy wcielić się w jedną z trzech postaci, odblokowywanych wraz z postępem gry. Pierwszą z nich jest rycerz, którego sposób gry przypomina typową karciankę i którego walka opiera się głównie na budowaniu pancerza i unikaniu otrzymywania obrażeń a w odpowiednich chwilach atakowanie przeciwników. Cechą szczególną jego zestawu jest to, że niektóre z kart można aktywować gdy ten odnosi obrażenia będąc atakowanym przez przeciwników.

Drugą z postaci jest mag i walka nim należy do najtrudniejszych gdyż posiada mało kart pozwalających mu uniknąć ciosów przeciwników. Prócz standardowych zasad dodatkowo część jego kart jest aktywowana samoczynnie po kilku użyciach innych. Jest to dosyć nietypowy sposób gry, dosyć chaotyczny i wymaga nieco wprawy oraz obeznania z tą mechaniką – tym samym jest trochę trudny na początku ponieważ nie znamy jeszcze jego kart. Ciężko się nim bronić oraz leczyć.

Trzecią postacią jest łotrzyk, który swój sposób walki opiera na tymczasowym bloku, działającym jedynie w danej turze, unikach oraz sposobach polegających na wygaszeniu ataku przeciwników. W jego przypadku znacząco przydaje się możliwość zatrucia przeciwników i odczekanie aż trucizna ich wyniszczy.

Każdy z bohaterów posiada własny zestaw kart, który jest dodatkowo poszerzany o nowo odblokowane z każdą przeprowadzoną rozgrywką. Startując gra wylosuje nam kilka z nich i z takim zestawem będziemy musieli sobie radzić co wymusza stosowanie różnych mechanik i stałe kombinowanie przez gracza by sprostać kolejno prowadzonym potyczkom. Nie można (przynajmniej na początku podróży) ustawiać się pod konkretny zestaw ponieważ wymagane przez nas karty można trafić dopiero gdzieś dalej. Trzeba być zatem elastycznym i radzić sobie tym co dostaliśmy w momencie rozpoczęcia naszej wyprawy. Szczególnie trudno jest na samym początku lecz z czasem to do nas należeć będzie decyzja jak będzie wyglądać uzbierana w trakcie podróży talia. Oczywiście nie zachowujemy jej do kolejnej rozgrywki, tracimy ją bezpowrotnie w przypadku przegranej i trzeba będzie kompletować ją od początku. Nasz zestaw będzie rósł w czasie, gdyż każda wygrana potyczka daje nam możliwość wyboru jednej z trzech kart przy czym możemy także posiadać kilka identycznych egzemplarzy. Możemy ją też pominąć jednak rezygnacja obarczona jest koniecznościż zapłaty 500 sztuk waluty gry. Niechcianą kartę będzie można też usunąć po drodze, w lokacji oznaczonej jako niebiesko-fioletowy kryszał, jednak za dwukrotnie wyższą kwotę. Pieniądze służą także do ulepszania samej postaci więc zawsze stajesz przed zagadką: kupić czy zachować na później?

To, ilu kart możemy użyć zależy od ilości posiadanych punktów akcji, odnawianych co turę ale napotkamy też karty, które pozwolą nam je ręcznie zregenerować. Znaczenie ma tu też ich górny limit posiadania a obie te wartości możemy też nieco zwiększyć odwiedzając symbol ogniska na planszy, gdzie oprócz regeneracji punktów życia za zebrane pieniądze możemy też podbić podstawowe parametry naszej postaci co wpływa na szereg innych czynników, zwiększając zadawane przez nas obrażenia czy też moc używanych kart. Nakładane przezeń efekty zwykle działają natychmiastowo, ale są też takie, które będą działać dłużej niż jedną turę. Wyjątkiem jest tu zatrucie, które nałożone na daną postać samoczynnie wzrasta w każdej turze więc jest to pewien odroczony wyrok śmierci ponieważ w końcu wartość ta urośnie na tyle, że nie będziemy w stanie się uleczyć. Przeciwnik też może nas tym poczęstować i trzeba wtedy ostro ścigać się z czasem by trucizna nas nie zjadła.

Każda z kart ma inny koszt użycia a niektóre nie wymagają nawet punktów do aktywacji. Są dosyć dobrze opisane i na tej podstawie możemy łatwo wywnioskować w jaki sposób zadziała każda z nich choć zdarzają się sporadyczne sytuacje, gdzie musimy sprawdzić ich działanie własnoręcznie by się upewnić. W niektórych przypadkach na ich moc wpływa też nasza postać dzięki czemu można nieco wzmocnić końcowy efekt. Karty generalnie możemy podzielić na dwie główne grupy: pierwszą, typu INSTANT, które można zagrać od razu i błyskawicznie aktywować efekt jaki nakłada, niejako “z ręki”. Drugą grupą są “zwykłe”, zagrywane w klasycznym stylu. Każdy z przeciwników ma pod sobą wolny slot w jaki możemy ją wrzucić i zostaną one aktywowane przed ruchem wroga. Istnieją też pomniejsze grupy kart, które zadziałają np. po aktywacji określonej ilości kart z ręki czy też jeśli zostaną wypchnięte z ręki co dzieje się w przypadku jej zapełnienia. Użyte karty trafiają z powrotem do talii i zostaną ponownie wylosowane w kolejnych turach. Kolejną grupą kart są karty typu BANISH, które można wyciągnąć jedynie raz w trakcie rozgrywki. Po ich użyciu lub utracie nie będzie możliwości ponownego ich użycia w tej rozgrywce. Trzeba zatem umiejętnie z nich korzystać.

Nasz bohater może też posiadać kilka przedmiotów. Podbijają one różne cechy postaci – ale z użyciem specjalnych kryształów, wypadających z napotykanych bossów możemy je dodatkowo ulepszyć o jeden z trzech wybieranych efektów dzięki czemu znacząco może to ułatwić rozgrywkę. Efekty mogą się też różnie aktywować: raz na walkę, z użyciem, dobraniem lub odrzuceniem karty i np. zatruwaniem przeciwnika z każdą dobraną kartą – czy też leczenie naszego bohatera w identyczny sposób. Daje to ciekawe możliwości i dostosowanie efektów pod swój styl gry i posiadany aktualnie zestaw.

Ciekawie użyto też walki z bossami. Po ich pokonaniu gracz decyduje czy oszczędzi przeciwnika czy też nie. Skutkuje to wzmocnieniem jego postaci o dodatkowy efekt lub też osłabieniem. I tu dojdziemy do fabuły gry i rzeczy, która mi się nie spodobała. Otóż zależnie od poczynionych przez nas wyborów na piątym poziomie zostaniemy wpuszczeni do bram niebios lub też nie. Dajmy na to jeśli wszystkich oszczędzimy to powita nas komunikat, że nasza postać jest zbyt słaba… i to koniec rozgrywki. Jeśli znów wszystkich ubijemy to gra przekaże nam, kto powinien przeżyć… i znów koniec. Dodatkowo by przez nie przejść musimy dotrzeć tam każdym z bohaterów przynajmniej raz. A to już jest nie lada wyzwanie.


OCENA: POZYTYWNA = 8.5/10

MOJA OCENA: 8.5/10

Bardzo ciekawy choć mało znany tytuł. Gra jest dosyć zbalansowana choć jednocześnie i też nieco trudna jeśli chodzi o toczone starcia. Można z łatwością klepać kolejnych przeciwników, ale gdy trafimy na nietypowy ich zestaw gdzie cały czas nas trują lub grupowo używają silnych ataków to zaczyna się nietuzinkowa rozgrywka i trzeba nieźle kombinować.

Z rzeczy, które mi się podobały to progres gry, gdzie kolejne rozgrywki odblokowują nam nowe karty oraz przedmioty i choć każda rozgrywka jest bardzo podobna do poprzedniej to jednocześnie posiada dużo różnic i to sprawia, że każde podejście jest nieco inne. Walki są dosyć dynamiczne z ciągle zmieniającą się sytuacją zatem nie ma tu czasu na nudę.

Tak więc Deck of Souls to tytuł, który z gorącym sercem mogę ci polecić jeśli lubisz wyzwania, lubisz pogłówkować i oczywiście grać w karcianki. Ciekawa pozycja, która nie powinna cię rozczarować. Polecam!


Screeny: