R213 = NIRA = Recenzja pikselowego survivalu

Lubisz pikselowe gry? Coś dla ciebie!

RECENZJA YOUTUBE:


=== NIECO O GRZE ===

  • STEAM = https://store.steampowered.com/app/1171120/Nira/?curator_clanid=31951226
  • Data wydania = 14 października 2021
  • Producent = Baseline Games
  • Wydawca = Graffiti Games
  • Gatunek = Rybołówstwo, Polowanie, Abstrakcyjne, Survivalowe w otwartym świecie, Minimalistyczne, Survival, Pikselowa grafika, Otwarty świat, Generacja proceduralna, Jednoosobowe, Eksploracja, Wytwarzanie, RPG, Niezależne, Kolorowe, Przygodowe, 2D, Budowanie bazy, Retro, Bijatyka
  • Recenzje użytkowników = Mieszane (65)
  • Multiplayer =  Lokalny – współdzielony ekran
  • Polska wersja językowa = JEST (ale polskie znaki są nieczytelne)
  • Regularna cena = 36 PLN
  • Wsparcie dla pada = JEST!
  • Gdzie kupić najtaniej? = https://gg.deals/game/nira/

 

Nira to pikselowy surwiwal autorstwa studia Baseline Games. Swoją premierę na Steam gra miała 14 października 2021 roku. Została wydana także na konsolę Nintendo Switch.

Gra wygląda na pchełkę, ale skusiła mnie trailerem czy też zrzutami ekranu.

Grafika może co niektórych porazić, ponieważ jest to wielka pikseloza pokroju gier z ośmiobitowców. Pomimo tego jest dosyć czytelna a dzięki bogatej palecie barw łatwo jest rozróżnić wszystkie obiekty. Ponieważ pole gry widoczne jest w lekkim rzucie izometrycznym jedyny problem jaki będzie nas trapić to wysokość co niektórych obiektów za którymi przyjdzie nam stanąć czy też jeśli my stajemy obok niego by np. ściąć drzewo. Niejednokrotnie zdarza się, że nie trafimy w cel.

Dźwiękowo jest nieco lepiej – wszelakie czynności wykonywane przez naszego bohatera mają odwzorowanie w postaci odpowiednich odgłosów. W tle przygrywać nam będą dosyć monotonne aczkolwiek nieprzeszkadzająca w rozgrywce utwory muzyczne.

O czym jest ta gra? Powiedziałbym, że jest to mocno rozpikselowany survival. Rozgrywka rozpoczyna się gdy trafiamy na dziwną wyspę a obok nas widzimy… gadający totem. Tenże deklaruje się być naszym przewodnikiem w świecie gry i tłumaczy nam zasady stosowania przedmiotów wraz z używaniem przez nas kolejnych funkcjonalności czy też zbierania różnych rzeczy.

W tym celu będziemy przemierzać wyspę na której to wylądowaliśmy oraz wszystkie okoliczne wysepki skrywające tajemnice do odkrycia. Naszym zadaniem będzie po prostu przetrwać. Pomóc nam w tym może arsenał przedmiotów do wytworzenia oraz rzeczony totem. Będzie on naszym światełkiem przewodnim i prosić nas będzie o wykonanie najróżniejszych zadań w postaci dostawy określonej ilości danego towaru. Niektóre z przedmiotów uda nam się łatwo zebrać w okolicy zaś za niektórymi z nich będziemy zmuszeni przemierzyć pokaźną liczbę kilometrów by podołać zadaniu.

Nasza postać nie zgłodnieje, nie będzie spragniona – jedyne na co musimy uważać to ataki pojawiających się wieczorowo-nocnymi porami potworów czy też samego środowiska. Woda jest trudna do przebycia wpław a postać traci powietrze dopóki w niej przebywa. To sprawia, że przeprawy na dalsze wyspy mogą być nieco ryzykowne gdyż zapas tlenu może się szybko skończyć i przez to nasz bohater może utonąć. Dopóki nie złapiemy jakiegoś zwierzęcia (tak, można na nich przemieszczać się a nawet pływać!) czy też nie zbudujemy pojazdu pokroju łódki czy samolotu dalsze wyprawy będą nieco ryzykowne. Pozostaje powolne podkradanie się do dzikich zwierząt by je na chwilę przejąć i móc przeprawić się na kolejną wyspę.

Nasz antagonista posiada także pewien poziom zdrowia, który uzupełniać możemy konsumując znalezione przedmioty. Jest on widoczny jako biało-czerwony pasek po lewej dolnej stronie ekranu. Czasami jednak zdarzają się na tyle dynamiczne ataki przeciwników, że możemy się po prostu zagapić i zapomnieć odnowić poziom zdrowia po walce czy też… po prostu utonąć uciekając czy też ścierając się z przeciwnikiem. Gdy dodamy do tego pływające co jakiś czas w pobliżu rekiny – nieszczęście gotowe!

Nasza postać jest doposażona także w podręczny pasek na którym możemy osadzić najczęściej używane przedmioty. Jeśli to za mało – można też otworzyć plecak, który zapewnia dodatkowe miejsce na nasze znaleziska.

Sterowanie jest proste – WASD służy za nadanie kierunku naszej postaci a akcję wykonujemy za pomocą klawisza myszki – ta też służy do wskazywania jej kierunku. Gra będzie od nas wymagać pewnego wyczucia chwili ponieważ w przypadku walk w starciu trzeba wyczuć moment kiedy uderzyć jako pierwszy by nie oberwać od wroga. Wszelkie przedmioty zbieramy nachodząc na nie przy czym działa tu też coś na wzór magnesu, który przyciąga najbliższe nam przedmioty.

Walka z przeciwnikami czy też wykonywanie nawet podstawowych czynności da na pewną dozę doświadczenia, które możemy zużyć czy to na podniesienie poziomu naszej postaci czy też odblokowanie kolejnych poziomów umiejętności co pozwoli na wytwarzanie coraz to bardziej skomplikowanych przedmiotów. Przedmioty dzielą się na kilka kategorii i jest są to ulepszenia totemu (dosyć kosztowne!), narzędzia, które możemy wykorzystać do pozyskiwania różnorakich surowców, materiały będące półproduktami różnej maści, pojazdy ułatwiające podróż pomiędzy wyspami czy też opancerzenie dla naszego bohatera zwiększające jego przeżywalność w tym złowrogim świecie. Niestety w większości przypadków wiązać się to będzie ze żmudnym i powolnym gromadzeniem potrzebnych nam zasobów by móc je przekuć w coś bardziej przydatnego.


 

OCENA: POZYTYWNA = 4/10

Rozgrywka z początku jest dosyć ciekawa i wygląda obiecująco gdy zbieramy kolejne elementy, podbijamy poziom doświadczenia naszej postaci i odblokowujemy następne możliwe do stworzenia przedmioty. Niebawem jednak okaże się, że dosyć szybko się to nudzi ponieważ wszystkie te czynności są wysoce powtarzalne. Totem mówi: przynieś 7 kokosów. I latasz po wysepkach, ścinasz palmy licząc na to, że wypadnie ci kokos. Później: przynieś 11 metalu. I znów biegasz i szukasz na ślepo zasobów rudy porozrzucanej tu i ówdzie na planszy. Czasami złośliwy los wrzuci ich naprawdę mało i trzeba będzie dużo się nachodzić by zebrać odpowiedniąilość przedmiotów.

Najbardziej męczące jest to, że brak jest tu jakiejkolwiek mapy. Jedyne co możemy wywołać to kierunek w jakim należy się udać by móc powrócić do naszego totemu czy też miejsca naszej śmierci by odzyskać utracone przedmioty. Niestety trzeba grać na pamięć i notować w umyśle gdzie też zaparkowaliśmy swoją łódź ponieważ odeszliśmy za daleko i teraz nie możemy jej odnaleźć.

Gra jest bardzo powtarzalna i dosyć szybko cię znudzi. Jedynym wyzwaniem będzie tak naprawdę utrzymanie się przy życiu i pilnowanie by nie wpakować się w gromadę wrogów ponieważ czasami można wpaść na dosyć liczne stado i ciężko się wtedy przed nimi wybronić. Cena 35 PLN to nieco za dużo jak na grę tego typu, która powinna kosztować z 10 PLN maksimum. Jeśli lubisz wyzwania i masz pewną dozę cierpliwości i samozaparcia to możesz się w tej grze odnaleźć…


Screeny: