Wreszcie coś z naszego własnego podwórka: udana satyra na polską scenę polityczną! |
RECENZJA YOUTUBE:
=== NIECO O GRZE ===
- STEAM = https://store.steampowered.com/app/2999060/Sejm_The_Game/?curator_clanid=31951226
- Data wydania = 22 października 2025
- Producent = Simplicity Games
- Wydawca = Simplicity Games
- Gatunek = Przygodowe, Strategiczne, Symulatory, Polityka, Fikcja interaktywna, Powieść wizualna, Strategiczne turowe, Symulator życia, Symulator katastroficzny, Komediowe, Polityczne, Symulator polityczny, Wciągający symulator, Wybierz własną przygodę, 2D, Kolorowe, Stylizowane, Dramat, Dyplomacja, Taktyczne turowe
- Recenzje użytkowników = Bardzo Pozytywne (860)
- Multiplayer = BRAK
- Polska wersja językowa = JEST
- Regularna cena = 44 PLN
- Wsparcie dla pada = JEST
- Gdzie kupić najtaniej? = https://gg.deals/game/politics-the-game/

Sejm The Game to dzieło studia Simplicity Games. Tytuł miał premierę na Steam 21 października 2025 roku. W grze naszym zadaniem jest utworzenie nowej partii politycznej i dbanie o zdobycie poparcia społeczeństwa – a wszystko to zostało ujęte w satyryczną rozgrywkę pełną gagów, memów i humoru.
Grafika nie powala na kolana, ale też nie rzuca się w oczy w negatywny sposób – przypomina raczej proste gierki flashowe lub mobilne. Cała kompozycja otoczenia, postaci oraz przedmiotów składa się z bardzo uproszczonych modeli, które są jednak wystarczająco czytelne. Udźwiękowienie utrzymuje przyzwoity poziom. W grze wykorzystano generator do odtworzenia głosów polityków, co wyszło średnio. U niektórych postaci głos jest bardzo zbliżony do oryginału, natomiast w przypadku innych nie rozpoznalibyśmy ich, gdyby nie podobna aparycja i nazwisko. Robiący za narratora Grzegorz Braun ma głos oddany na tyle wiernie, że w pierwszej chwili aż chce się zapytać, czy nie brał udziału w produkcji gry. Ścieżka muzyczna jest raczej przeciętna, choć tutaj warto pochwalić autorów za tematyczne utwory pojawiające się w czasie niektórych starć. Muzykę jednakże warto przyciszyć do około 30%, ponieważ w przeciwnym razie zagłusza dialogi postaci.

Gra nie odnosi się bezpośrednio do żadnych konkretnych sytuacji politycznych, choć wplecione są tu różne nawiązania do ogólnie znanych wydarzeń, jak na przykład Janusz Korwin-Mikke, który zasnął na transmisji na żywo. W grze znajdziemy nieco słów uznawanych za łacinę podwórkową, jednak jest tego dosyć niewiele i zwykle robią jako tło emocjonalne. Znajdziemy tu nawiązania do znanych polityków, choć odniosłem wrażenie, iż gra najbardziej skupia się na krytyce Konfederacji.
Rozgrywka rozpoczyna się od stworzenia naszej postaci, nazwy i logo ugrupowania oraz poziomu trudności i opcji politycznej – od zrównoważonej po prawka lub lewaka. Poziom trudności można zmienić także później w każdej chwili – nim rozpoczniemy walkę. Wyższy powoduje, że zadajemy mniej obrażeń zaś ataki przeciwników są zdecydowanie mocniejsze – trzeba wtedy dbać o ilość posiadanego zdrowia by nie utracić postaci.

W grze wcielamy się w bezimiennego działacza, który stara się stworzyć nową partię polityczną i przejąć władzę w naszym kraju. Narratorem naszych poczynań jest Grzegorz Braun i jego głos i wygląd oddano bardzo dobrze. Tłumaczy on nam co dalej powinniśmy zrobić, gdzie się udać i jakiego zadania powinniśmy się podjąć. Gra jest bardzo liniowa i każde z zadań musimy robić w ustalonej kolejności.
Rozgrywka jest podzielona na kilka części. Prócz biegania po różnych lokacjach i zbierania zleconych przedmiotów będziemy toczyć starcia z grupami przeciwników oraz zaliczać kilka mini-gierek. Napotkamy konieczność odegrania krótkiego utworu, szybkiego wciskania wyznaczonych liter na klawiaturze, układania puzzli czy też jazdy hulajnogą elektryczną drogą, unikając zdarzeń z przeszkodami. Trafią się też wiece wyborcze, gdzie ścigając się z czasem, będziemy musieli wybierać jedną z dwóch wypowiedzi, by zadowolić zgromadzoną gawiedź.
Główną aktywnością, prócz biegania po planszy, rozmów z napotkanymi postaciami oraz zbierania przedmiotów, będą starcia toczone z napotkanymi grupami osób. Wtedy przechodzimy do części strategicznej. Trafiamy na heksagonalną mapę walki, gdzie dysponujemy grupą do czterech postaci, a naszym zadaniem jest pokonanie przeciwników. Każda z nich posiada odpowiednią ilość punktów akcji, w ramach których możemy przemieścić się lub zaatakować przeciwników w walce kontaktowej – rzadko która postać posiada możliwość ataku dystansowego. Nasi politycy mają różną siłę ataku, co też należy rozsądnie wykorzystywać.

Każda z postaci posiada też atak specjalny, którego można użyć tylko raz na walkę. Jest to na przykład trwające kilka tur zatrucie obszarowe, możliwość sklonowania swojego polityka lub chwilowe podbicie parametrów naszych bohaterów.
Zarówno my, jak i przeciwnicy dysponujemy pewną ilością zdrowia, które tu nosi nazwę godności. Po jej zbiciu do zera postać znika z planszy. Możemy leczyć się różnymi przedmiotami, jakie znaleźliśmy eksplorując lokacje, czy też zakupiliśmy w sklepikach. Nie da się uleczyć innego polityka poza jego turą ruchu dlatego trzeba tego ściśle pilnować, byśmy go nie utracili. Prócz tego możemy też dodać punkty ruchu dla obecnie ruszającego się bohatera czy też aktywować przedmiot specjalny i na przykład wezwać Marylę Rodowicz, by zamroziła przeciwników, czy też papieża, by zleciał z nieba swym orszakiem i stłukł przeciwników na kwaśne jabłko.
Zakończenie gry jest otwarte i wygląda na to, że powstanie kolejna część.
OCENA: POZYTYWNA = 6.5/10
Gra jest dosyć krótka – jej przejście zajęło mi 7 godzin choć w komentarzach na Steam widnieją wpisy osób odnośnie ukończenia jej w 2-3h. Jest to zatem gra “na jeden raz”, ponieważ prócz samych potyczek nic się tu nie zmienia w opowiedzianej historii a treść jest statyczna, więc już do niej nie powrócisz. Jest też dosyć prosta – sprowadza się do przejścia w dane miejsce czy też eksploracji mapy w poszukiwaniu danych przedmiotów.
Czy mi się spodobała? Bez wątpienia tak, choć tu trzeba nadmienić, że użyte żarty są nieco kontrowersyjne i mogą nie trafiać w gusta niektórych osób. No i te przekleństwa – trochę jest ich nazbyt dużo, choć z drugiej strony to dobrze, że autorzy się z tym nazbyt nie hamowali.
To, co sprawiło mi najwięcej trudności, to literalne hasło do konta na komputerze oraz przede wszystkim dwie ostatnie walki: z Mentzenem oraz Herr Tuskiem. Jednakże po drodze będzie nam dane uzbierać tyle pakietów leczących i odnawiających zdrowie, że nie powinno być to problemem. Tym bardziej, że w grę nie da się przegrać – może być zatem bardziej przystępna dla okazjonalnych graczy. Jeśli dokonamy złych wyborów wypowiedzi w trakcie kampanii, przegramy starcie – zaczynamy je od nowa. Ogółem rozgrywka jest dosyć powtarzalna, jeśli chodzi o schemat potyczek, i nie ma żadnej głębi – ale da się to przeboleć.
Tak więc na koniec: to, co ratuje tę grę, to humor: na resztę trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Mnie bynajmniej się spodobała.
Screeny:
