NO MAN’S SKY – Czy gra jest winna fali hejtu który zbiera?

Powiew świeżości w grach – szczególnie jeśli chodzi o nowe pomysły i rozwiązania. Cukierkowa grafika ciesząca oko oraz eksploracja świata – a właściwie światów – których dotąd nie było nam dane doznać. Niespełnione obietnice deweloperów oraz oczekiwania graczy. Czy gra zasłużenie zbiera cięgi?

No Man's Sky

No Man’s Sky


Co wniosło do świata gry No Man’s Sky? Bez wątpienia bardzo wiele. To pierwsza taka gra która umożliwia eksplorację kosmosu na taką skalę. Najbardziej przypomina mi (jeśli chodzi o eksplorację kosmosu) serię X3. Tam także mieliśmy możliwość eksploracji poszczególnych układów – choć nie dało się lądować na planetach i te robiły jedynie za tło. Tu jednak otrzymaliśmy do ręki coś nowego – gracz może wsiąść do swojego pojazdu i po prostu przelecieć na sąsiednią planetę gdzie może szukać innych surowców czy też badać okoliczną faunę i florę. Niemal nieograniczony świat w którym możemy przemierzać okolicę – bez ekranów ładowania, bez czekania na załadowanie się lokacji…. Więc co poszło nie tak? Prościej będzie wypunktować wady, zalety gry – oraz niespełnione obietnice:

 

START GRY:

  • Na tą grę ludzie czekali od dawna – liczne wywiady, trailery gry w których otaczający nas świat tętnił życiem – wszystko to podsycało atmosferę w oczekiwaniu na gotowy produkt.
  • Premiera gry była kilkukrotnie przekładana, co jeszcze bardziej nakręciło ludzi czekających na wydanie produktu.
  • Grę zaczęto sprzedawać w systemie przedsprzedaży na długo przed jej oficjalną premierą – nim to nastąpiło, wymieniano kolejne aspekty gry które przyciągały do siebie graczy co umiejętnie nakręciło sprzedaż produktu.
  • Gra jest portem z PS4, wydanym przy współpracy (i wsparciem) Sony więc jak to na konsolach część obiektów w grze jest nieco kanciasta – a całość jest stworzona właśnie pod grę padem więc niekiedy sterowanie czy też system interface może denerwować (brak skrótów klawiszowych etc.)
  • Wraz ze startem gry okazało się, że twórcy nie przetestowali jej należycie. Gra nie działała na niektórych procesorach rodziny AMD z uwagi na fakt, iż twórcy użyli niewspieranych przez ten procesor zestawów instrukcji (zbyt nowa wersja SSE) – jako minimalne wymagana wyspecyfikowano procesor Intel i3. jednak nikt nie napisał, iż gra pójdzie jedynie na Intel-u. Tym samym rzesze fanów na starcie widziała jedynie logo producenta… I po 2 sekundach swój pulpit. Po około dniu-dwóch gra została finalnie naprawiona i w końcu można było ją uruchomić.
  • Pierwsze godziny rozgrywki to narzekania ludzi na optymalizację – gdyż nawet najsilniejsze komputery co niektórych streamerów nie dawały rady i szybkość gry spadała niekiedy do kilku FPS (klatek/s)
  • Obserwowałem z czystej ciekawości oceny użytkowników na Steam. Pierwsze godziny to była totalna dominacja ocen negatywnych. Gra dostawała 2x więcej negatywów niż ocen pozytywnych. Właśnie z powodu braku możliwości uruchomienia gry czy też kiepskiej wydajności.
  • Z czasem liczba ocen pozytywnych zaczęła przeważać – ludzie byli zafascynowani środowiskiem gry oraz feerią kolorów czy też pierwszymi przelotami na inne planety. Ilość ocen pozytywnych przebiła negatywne –  z tego co pamiętam o około pięć tysięcy.
  • Obecnie, gdy ludzie już się ograli z tym tytułem, widać, jak oceny pozytywne są zmieniane jak negatywne. W trakcie pisania tej recenzji w czasie pół godziny oceny pozytywne / negatywne zmieniły się z początkowych +25.688/-30.122 na następujące +25.681/-30.197  co daje -7 pozytywnych /+75 negatywnych. W czasie tego półgodzinnego okresu gdy sprawdzałem przybyło 68 ocen negatywnych a 7 –  siedem osób zmieniło swoją pierwotną ocenę z pozytywnej na negatywną. Łącznie – nie wiem przecież ile ocen pozytywnych przybyło. To daje do myślenia na temat tego co sądzą o tym ludzie…

 

 

ROZGRYWKA

  • Pierwsze chwile, pierwsze 2-4h gry to po prostu fascynacja otwartym światem w którym możemy podróżować – wspaniały kolorowy świat, bajkowe krajobrazy otoczenia które zachwycają.
  • Doskonałe udźwiękowienie – to trzeba po prostu przyznać – do oprawy dźwiękowej po prostu NIE MOŻNA SIĘ PRZYCZEPIĆ. Jest wprost wspaniała – od dźwięków otoczenia po towarzyszącą nam muzykę – jest nastrojowa i nawet po godzinach grania nie denerwuje. Ona po prostu jest.
  • Dźwięki systemów podtrzymywania życia – na początku brzmi to ciekawie, ale już po krótkiej chwili zaczyna denerwować. System już po chwili, przy 3/4 naładowania systemów monituje o potrzebie zasilenia kombinezonu. Bardzo szybko zaczyna to denerwować i niestety utrzymuje się aż do końca gry. Zupełnie jakby nie można było w opcjach zezwolić graczowi na ustawienie poziomu gdy zostanie uruchomione ostrzeżenie – czy też idąc dalej, ustawić automatyczne pobieranie niezbędnych surowców do zasilenia obwodów czy też coś tak prozaicznego jak przypisanie tego pod jakąś kombinację klawiszy. Czy naprawdę za każdym razem trzeba przekopywać się przez system menu by zasilić ten głupi kombinezon czy też broń? To nie konsola, mamy tu pełną klawiaturę!
  • W trakcie podróży poznawać będziemy kolejne słowa języka otaczających nas ras co ułatwi nam rozwiązywanie zadać które stawia przed nami gra. Na początku wszystkie czynności podejmujemy niejako “na czuja” zgadując co mamy zrobić. Z czasem poznane przez nas słowa zastąpią te w nieznanym dotąd języku co ułatwi zrozumienie i odgadnięcie treści stojącego przed nami zadania. A idąc dalej – jeśli uczymy się danego języka, to im bardziej weń brniemy, poznając kolejne słowa – nauka staje się prostsza i szybsza. Ale nie tu – tu ciągle poznajemy słowo za słowem co jest po prostu dziwne i niedorzeczne.
  • Świat gry nie dawał jeszcze takiej swobody graczowi – popatrzmy w niebo – widać tam inną planetę naszego układu planetarnego – udajmy się tam! Swoją drogą dziwi mnie brak obecności gwiazd (słońca) wokół którego zwykle krążą planety.
  • Interfejs użytkownika – nie sposób o nim nie wspomnieć. Jest po prostu koszmarny i można go było stworzyć na dziesiątki innych sposobów. Ponieważ jest przeniesiony z konsoli więc nie uświadczymy tu prostego wywołania z klawiatury czy to ekwipunku, statku czy też multinarzędzia. O nie – za każdym razem trzeba je przełączać i jakby tego było mało niektóre przedmioty nie grupują się – nie da się ich “stackować” i tylko niepotrzebnie zajmują miejsce. Jest po prostu koszmarny przy dłuższej rozgrywce. Nieudany port z konsoli.
  • Pierwsza wycieczka w kosmos po naprawieniu statku to także coś niesamowitego – nagle wyrywamy się z planety, lecimy w kosmos – by po chwili wylądować na sąsiedniej – pierwsze doznania są naprawdę ciekawe – żadna gra tego jeszcze nie oferowała.
  • Błędy w grze. Temat rzeka. Ja osobiście po premierze nie mogłem uruchomić gry i musiałem czekać około dwóch dni nim usunięto z niej instrukcje SSE4 których nie wspierał mój procesor (Phenom-2). Po tym gra na przestrzeni kilkunastu godzin chodziła bezbłędnie. Ze dwa razy wyrzuciło mnie do pulpitu. Ze dwa razy także miałem sytuację gdy gra prawie zamarła dając z siebie jedynie kilka klatek na sekundę. Po minucie udało się zapisać grę i wyjść z niej. Po załadowaniu zapisu gra chodziła bez problemów. Tak więc mnie osobiście – prócz problemów na starcie – błędy nie zaatakowały. Ludzie jednak w komentarzach nieco inaczej wypowiadali się na ten temat. U mnie gra chodziła na stabilnych 40+ klatkach na sekundę.
  • W grze nie możemy niczego budować – nie możemy rozbudowywać statku, budować budynków, budować nowych rzeczy. Jedyne co jest dostępne to ulepszanie już posiadanego przez nas ekwipunku – zwiększanie pojemności plecaka – czy też dokładanie nowych ulepszeń do posiadanej broni, plecaka czy też kombinezonu – to tak naprawdę wszystko to samo tylko zapakowane w inny papierek.

 

 

SUROWCE:

  • Gra polega głównie na wydobywaniu różnorodnych surowców czy to po to by je sprzedać czy też z uwagi na zapotrzebowanie do budowy lub ulepszenia posiadanej technologii. I tu niestety – części potrzebnych nam surowców nie odnajdziemy w systemie handlowym – trzeba ręcznie szukać go po planetach czy też latać w kosmosie od asteroidy do asteroidy dopóki szczęście nam nie dopisze i go nie znajdziemy.
  • Zdobywanie surowców z czasem przestaje być interesujące i staje się po prostu utrapieniem które nas spowalnia i które staje się tak naprawdę żmudną robotą. Jakby nie dość – fizyka w grze nie tyczy się surowców – możemy podciąć słup surowca – czy też pociąć go na fragmenty – a on nadal będzie wisiał w powietrzu. Identycznie z asteroidami w przestrzeni kosmicznej.

 

 

KOSMOS:

  • Absolutny – ale to absolutny – brak informacji o otaczających nas obiektach w kosmosie – co ciekawsze możemy przeprowadzić skanowanie… i co? I nic.. Widzimy otaczające nas planety ale nie ma żadnej informacji co to jest za planeta, jaki biom się na niej znajduje – totalne zero informacji. A wystarczyło przynajmniej dodać orbity planet by było widać ich trajektorię, możliwość wyboru i namierzania celu (danej planety) byśmy byli kierowani w jej kierunku a tak… ech – zmarnowany potencjał…
  • Nieintuicyjna mapa w kosmosie. No jak można to było tak spier…niczyć? Widzimy jakieś gwiazdy obok, ale sposób poruszania się pomiędzy nimi to naprawdę jakaś porażka – jakby nie można było powiększać/pomniejszać i po prostu pomachać myszką by zobaczyć zaznaczony innym kolorem zasięg na jaki pozwala nam skoczyć nasz hipernapęd? By policzyło nam niezbędną ilość skoków do punktu docelowego jeśli mamy zamiar skoczyć gdzieś dalej? Serio nie dało się? Zamiast tego mamy jakieś dziwne skakanie po nitkach łączących sąsiednie gwiazdy – czasami nieczytelnymi do tego stopnia, że nie idzie rozpoznać gdzie właściwie jesteśmy. To już nie można było nad tymi połączeniami wyświetlić nazw sąsiednich układów wraz ze strzałką w kierunku do nas / od nas?
  • Stacje kosmiczne na początku wyglądają ciekawie – duży, masywny obiekt ze strefą w którą możemy wlecieć i dostać się do jej wnętrza. Statek jest automatycznie parkowany na miejscu i stąd możemy się udać do wnętrza stacji. Ale czemu każda stacja wygląda zupełnie identycznie?
  • W czasie walki kosmicznej gdy jesteśmy ostrzeliwani przez przeciwników i padną nam osłony musimy przeklikiwać się przez to głupie menu i w czasie starcia doładowywać osłony niczym kombinezon. Kto to wymyślił? Jakby systemy statku nie mogły wykorzystać zgromadzonych surowców. Czy pilot musi biec do siłowni statku doładować za pomocą łopaty nieco węgla do pieca?

 

 

STACJE KOSMICZNE:

  • Będąc we wnętrzu stacji kosmicznej co jakiś czas widzimy lądujące tu statki. Możemy podejść do każdego z nich i skontaktować się z pilotem by coś od niego zakupić czy też sprzedać. Tylko… zaraz – czemu prawie wszystkie lądujące obok wyglądają identycznie? Nie można było tego bardziej zróżnicować? Czasami zdarza się nawet, że obcy nazywają się zupełnie podobnie. Co gorsza – każdy oferuje niemal identyczną paletę towarów.
  • Piloci innych statków prócz zadokowania na krótką chwilę wewnątrz statku nie robią absolutnie niczego. Żaden nie wyjdzie rozprostować kości, są niczym automaty. Jedynie my możemy biegać pomiędzy statkami i wchodzić z nimi w interakcję próbując zakupić od nich towary. To także jest nieco spierniczone ponieważ nie można tak po prostu przejść z opcji sprzedaży do zakupu – za każdym razem trzeba od nowa wchodzić na statek i czekać aż załaduje się obrazek postaci by móc wybrać inną opcję. Do tego prawie wszyscy obcy wyglądają prawie identycznie – tyle włożonej pracy w wykreowanie ich wyglądu i taka powtarzalność…

 

 

PLANETY:

  • Planety miały mieć cykl dnia i nocy ponieważ krążą wokół swojej osi. Nie widać tego. Noc i dzień zapadają bez większego sensu, niemal bezwiednie.
  • Wycięto także część tego co widzieliśmy w trailerach zapowiadających grę. Pełnia życia i gatunków wypełniających planetę – biegające tu i ówdzie stworzenia – w tym niektóre duże, o wiele większe od nas przypominające dinozaury – wyglądało to świetnie. A w grze? W grze stworzenia latają bezwiednie, w większości przypadków krążą w kółko jakby były uwiązane na niewidzialnym sznurku i nie za bardzo się nami interesują. Niekiedy da się także nakarmić je zebranymi surowcami – a niekiedy zadowolone zwierzę miało zaprowadzić nas w ciekawe miejsce. Miało – ale chyba żadne z nich o tym nie wie…
  • Na planetach znajdują się co prawda budynki, ale praktycznie identyczne w każdym systemie gwiezdnym z prawie identycznym wyposażeniem i układem pomieszczeń – można powiedzieć, że zwiedzając kilka z nich widzieliśmy już wszystko. Reszta jest po prostu kalką poprzednich.
  • Wg zapowiedzi deweloperów mieliśmy także mieć możliwość włamywania się do niektórych z nich (haking) – pusta obietnica – drzwi do niektórych pozostaje nam jedynie zniszczyć by móc dostać się do środka.
  • W prawie każdym budynku czy też stacji kosmicznej znajdziemy drzwi prowadzące do niedostępnych dla nas pomieszczeń – wymagające przepustek tak zwanego “Atlasa” – nie idzie ich zniszczyć czy też przedostać się przez nie – są po prostu niezniszczalne – tak jak i same budynki.
  • Wycięte treści – jakby tego było mało – w trailerach przedstawiano nam pustynne planety gdzie można było zobaczyć sunące stworzenia – niczym czerwie z powieści Franka Herberta. Pustynia niczym Diuna z wielkimi stworzycielami. Niestety nie dane nam było tego doczekać…
  • Wejście w atmosferę to ciekawe doświadczenie – lecimy w kierunku planety po czym po chwili wpadamy w górne partie atmosfery – nasz statek zaczyna się nagrzewać a nam zaczyna towarzyszyć szum tarcia powietrza o konstrukcję naszego statku. Coś wspaniałego.

 

 

 

HANDEL:

  • Handel. Handel to jedna z kiepsko wykonanych rzeczy. Na stacjach mamy prawie zawsze zestaw identycznych towarów – i to jest praktycznie niezmienne. Niektóre z nich są dosyć rzadkie – a niektórych prawie nigdy nie było dane mi spotkać. Coś, co przewala się tonami w kosmosie czy też na planetach – iryd i nikiel – tego nie idzie zakupić w systemie handlu gwiezdnego czy też od pilotów przylatujących na stację.
  • Nim dostaniemy się do interface umożliwiającego handel, musimy odczekać kilka sekund co z czasem robi się po prostu frustrujące i denerwuje. Nie dało się zrobić tego inaczej, w inny sposób?
  • Zmienność cen. Nasz wpływ na ekonomię gry jest praktycznie żaden. Możemy przewieźć 1000 ładowni tego samego surowca a i tak cena jest praktycznie niezmienna. Nasza ranga względem danej rasy także ma niewielki wpływ na to jakie surowce są nam oferowane i do których mamy dostęp. Ot po prostu są i wahają się w jakichś widełkach cenowych.

 

 

EKSPLORACJA:

  • Eksploracja – zwiedzanie nowych planet, gwiazd, poznawanie nowych gatunków zwierząt – na to ludzie czekali… niestety okazało się to niejako pustą wydmuszką. Nie jest nam dane szukać zagadek kosmosu, wszystko z czasem sprowadza się po prostu do zbierania surowców i poszukiwania kolejnych miejsc
  • Po pewnym czasie okazuje się, że gra jest niezwykle schematyczna – wszystkie planety wyglądają niemal identycznie, różnią się co prawda ukształtowaniem, ale surowce wszędzie występują w tożsamych zestawach, zwierzęta wszędzie są prawie takie same i składają się z różnych elementów, czasami sklecone w dziwny i nie mający sensu sposób.
  • Denerwujący jest także sposób tworzenia powierzchni planety oraz otoczenia. Warto wspomnieć, iż wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym więc tak naprawdę gra uzupełnia widoczny nam teraz na bieżąco, uszczegóławiając go w miarę zbliżania się do celu. Niestety jak się okazuje dzieje się to nie tak jak powinno – w rzeczywistości obiekty pojawiają się przed nami dosłownie w ostatniej chwili i albo przemierzamy planetę lecąc nad nią w tempie żółwia – albo też lecimy szybko i bacznie obserwujemy teren z nadzieją, że w ostatniej chwili zdążymy zauważyć obiekt na który polujemy – nie da się go spostrzec z oddali…

 

 

 

MULTIPLAYER:

  • Na to gracze czekali z niecierpliwością i ostrzyli sobie zęby. Wielka galaktyka a w niej setki czy też tysiące, miliony gwiazd i układów planetarnych. Tysiące graczy przemierzających kosmos, planety i gatunki które możemy katalogować i nazywać – oraz świadomość, że możemy tu także spotkać innego gracza i dalej wspólnie podróżować i ramię w ramię zwiedzać kolejne światy czy też toczyć walkę. No niestety, zostaliśmy tu zrobieni w…. lekko powiedziawszy to w bambuko.
  • Niedługo po starcie gry znalazła się grupa graczy która spotkała się na tej samej planecie w tej samej lokacji – lecz bez jakiejkolwiek interakcji – po prostu się nie widzieli. I tyle ze smaczków multiplayera – a wg zapewnień twórców co prawda nie będzie można zobaczyć siebie z zewnątrz – ale będzie można zobaczyć jak wyglądamy z perspektywy innego gracza. Niestety okazało się to pustą obietnicą.

 

 

STATKI KOSMICZNE:

  • Przez całą rozgrywkę będziemy związani ze statkiem który będzie naszym nieodłącznym partnerem podróży – będzie nam służyć za środek komunikacji i zapewniać możliwość przemieszczania się czy to po powierzchni planety czy też w kosmosie pomiędzy planetami bądź układami planetarnymi.
  • Wg twórców mieliśmy otrzymać statki o różnych specyfikacjach i klasach – niestety choć wyglądają one z zewnątrz nieco inaczej i mają inny interface widoczny na ekranie – to jednak prawie wszystkie są identyczne i różnią się jedynie pojemnością ładowni.
  • Deweloperzy w trailerach przedstawiali nam wizję gdy będziemy widzieć statki wlatujące do stacji kosmicznych, dokujące do przelatujących nieopodal frachtowców i pobierające towary by je potem sprzedawać w portach kosmicznych. Handlarzy którzy mieli lądować na planetach by zbierać surowce na sprzedaż i z nimi podążać następnie do wspomnianych stacji kosmicznych. Wszechświat miał tętnić w tym zakresie życiem. Niestety i tu rzeczywistość rozmija się z prawdą…
  • W trailerach widać było sytuację gdy trafiamy na kosmiczne pole bitwy – tu ścierały się dwie walczące ze sobą strony a my mogliśmy zająć swoją pozycję po stronie jednej z nich. Niestety w grze tego nie uświadczymy. Kolejna pusta, niespełniona zapowiedź.
  • W czasie naszych kosmicznych wojaży napotkamy duże statki handlowe które… no właśnie – czym są? Wcale nie widać ich na radarach, nie mają żadnego oznaczenia, przynależności… Czym to jest? Nie można się z nimi skontaktować, nie można z nimi handlować – można co najwyżej ostrzelać by ich wieżyczki zaczęły odpowiadać nam ogniem.
  • Statki obecne w kosmosie… One po prostu tam są. Potrafię pojawić się z nienacka skacząc z hiperprzestrzeni…. i zamierają. Powinny eksplorować okoliczną przestrzeń i tym podobne – a one nic – stoją niczym kosmiczne nikomu niepotrzebne klocki.
  • W zapowiedziach gry widać było walczące ze sobą statki – czy to w kosmosie czy w okolicach planety. Startujące z powierzchni planet, walczące ze sobą. Nie uświadczymy tego w grze. Kolejny element wycięty z rozgrywki.
  • Walka jak i lot (a konkretnie wybór kierunku) w przestrzeni to jakaś porażka – system akceleracji myszki to po prostu jakaś niedorzeczność – albo się rozpędza – albo też zwalnia bez powodu nie przekazując w pełni na ekran wykonywanych przez nas ruchów. Tym samym ciężko jest namierzyć wrogie i szybko przemieszczające się myśliwce.

 

 

CENTRUM GALAKTYKI:

  • Sensem i głównym założeniem gry jest podróż do serca galaktyki. Mitycznego punktu – jej centrum. Co prawda ja tam nie dotarłem, ale w internecie pełno jest filmów osób które to wykonały. Przy próbie dotarcia doń… dzieje się coś niesamowitego – jesteśmy odpychani stamtąd tysiące, miliony gwiazd dalej po czym… lądujemy w całkowicie innej galaktyce, na innej planecie – choć z bieżącym wyposażeniem. Gra zaczyna się od początku.
  • Powiem więcej – byli goście którzy zrobili to i z dziesięć razy – i za każdym razem sprawa przedstawia się identycznie – nie prowadzi do niczego prócz rozpoczęcia gry na nowo. Żadnego rozwiązania tajemnicy – żadnego niedopowiedzenia które czekałoby na interpretację graczy – po prostu najzupełniej kiepskie wywalenie gracza do początków jego podróży.
  • Mapa kosmosu jest tak naprawę zupełnie do niczego – nie wiemy ile jeszcze skoków dzieli nas do celu – mamy jedynie możliwość skakania do kolejnego układu…

 

 

CENA:

  • Cena. To największa bolączka tej gry. Cena to niebagatelne 60 euro – jak za tytuły klasy AAA. Wg mnie gra jest warta co najwyżej 1/3 tej kwoty, to jest około 15-20 euro. Wydaje się być wydmuszką która z zewnątrz prezentuje się doskonale, ale w środku jest zepsuta. Rozgrywka jest niestety powtarzalna i po chwili zaczyna po prostu nudzić.
  • Gra miała oferować tak wiele – niespotykany dotąd otwarty świat, możliwość eksploracji nieograniczonej ilości planet w galaktyce oraz tryb multiplayer. Niestety – okazało się, że jest nazbyt schematyczna – a co do części – zostaliśmy po prostu oszukani ponieważ w grze nie ma wszystkiego co było widoczne na trailerach gry – i co było obiecywane.
  • Dodatkowo – czy w przypadku tworzenia tej gry jej twórcy nie przeprowadzali beta-testów? Czy nie kontaktowali się z innymi graczami by ci przekazali im co ich najbardziej boli w rozgrywce i co należałoby poprawić? Czy siedzieli samotnie w swej piwnicy niewrażliwi na głosy otoczenia opierając jedynie na swojej wizji tego jak wyglądać i funkcjonować ma ta gra? Nieczuli na zgłaszane im uwagi? Aż nie chce mi się w to wierzyć…
  • Cena – niebagatelna jak na nasze polskie warunki, wyrwana z d… z kosmosu jest tak naprawdę niewspółmierna do treści oferowanej przez grę. Już po kilku godzinach zachwyt nad otaczającym cię światem przeminie a nas podstawowa czynność jaką jest konieczność zdobywania surowców zacznie nużyć a nawet denerwować.
  • Twórcy wiedzieli co sprzedają. Wiedzieli, że oferują mniej niż zapowiadali. Nie przekazali nam-graczom, że otrzymamy inny produkt niż to co było pierwotnie zapowiadane. Cena nie została zmniejszona z uwagi na to, że otrzymamy mniej niż miało zostać nam przekazane. Zostaliśmy zrobieni w tym zakresie w przysłowiowe jajo.
  • Jest jeszcze coś, co wzburzyło środowiskiem graczy. Gra oferowana jest za niebagatelną kwotę i zgodnie z zapowiedziami twórców do gry miały powstać dodatkowe rozszerzenia czyli pakiety DLC – za darmo – ponieważ zapłaciliśmy już pełną kwotę za grę. Chwilę po tym gdy gra została udostępniona a ludzie rzucili się do sprzedaży, pojawiły się jednak zapowiedzi twórców, że przyszłe DLC będą płatne. To spowodowało, że na deweloperów gracze zaczęli wylewać wiadra z pomyjami i przetoczyła się po nich fala hejtu.

 

 

PODSUMOWANIE:

  • Co wniosła ta gra? Bez wątpienia wiele. Nie roztrząsając ocen jakie można jej przyznać jest jak na razie pierwszą która wzniosła rozrywkę eksploracji kosmosu do tego poziomu. Wiele rzeczy można było poprawić, stworzyć inaczej – ale jest to pierwsza gra która tak naprawdę pokazała jak gry kosmiczne powinny wyglądać.
  • Czy jest warta swojej ceny? Bez wątpienia nie. Gra z czasem staje się nudna – i dzieje się to bardzo szybko. Już po kilku godzinach widziałeś wszystko a dalej zastanawiasz się czy kontynuować czy też przesiąść się na coś innego.
  • No Man’s Sky rozpaliło wyobraźnię graczy. Prócz sytuacji gdy zaoferowano nam niepełny produkt, będący konwersją z konsol – z którego wycięto rzeczy które zapowiadano okazało się także, iż gra nie spełnia pokładanych w niej założeń – tak naprawdę jest powtarzalną i schematyczną rozgrywką która szybko się nudzi. Można powiedzieć, iż padła ofiarą rozdmuchanego marketingu, oferując w finalnym produkcie mniej niż autorzy oferowali w zapowiedziach powstającego produktu.
  • Jeśli produkt zostanie rozszerzony o obiecywane treści i zostanie dodany tryb multiplayer, możliwość tworzenia budynków itp – gra zyska nowe oblicze.
  • Gra oferuje świetne udźwiękowienie oraz wpadającą w ucho ścieżkę muzyczną – akurat to zrealizowano wprost bezbłędnie.
  • Gra wprowadziła sobą nieco świeżości do świata gier komputerowych i niezależnie od naszej oceny jest wyznacznikiem nowego postrzegania tego co może zapewniać gra komputerowa – czekamy na więcej. Kolejnym przystaniem może być Star Citizen patrząc na to, co pokazywali jego twórcy.  https://www.youtube.com/watch?v=C1wX1Kk3Ajg
  • No Man’s Sky potrafi naprawdę wciągnąć na kilka początkowych godzin lecz później rozgrywka traci już sens. Nie tego oczekiwaliśmy…

 

Poniżej nieco zrzutów ekranu oraz kilka odcinków gameplay-a, jednak od 5-go wszystko zaczęło się już powtarzać więc zostawiłem jedynie wątek fabuły…